Joanna Szymków-Matuszewska

Volkswagen Passat Variant GTE – test, opinia, wady i zalety: czy można liczyć na emocje?

Volkswagen Passat, w dodatku w kolorze białym, a do tego jeszcze kombi, raczej nie zapowiada emocji. Czyżby? Sprawdzamy!

Na dźwięk nazwy tego modelu mało kto spodziewa się ekstrawagancji czy zaskakującego designu. Testowany przez nas Passat GTE, mimo liftingu, jest takim samym Passatem, jakich znajdziemy tysiące na polskich drogach i bez problemu może on zginąć w gąszczu poruszających się po ulicach „służbówek”.

Przypuszczalnie też, osoby nieinteresujące się motoryzacją, nie zwrócą na niego zbytniej uwagi. Jest w nim jednak coś intrygującego, co zatrzyma wprawne oko pasjonata motoryzacji, a mianowicie niebieskie emblematy „GTE” i zaciski hamulcowe w tym kolorze.

W zasadzie są to jedyne akcenty, które mogą zdradzić, że to nadal rzadko spotykana wersja popularnego modelu, stanowiąca odpowiedź Volkswagena na coraz szybciej rozwijający się rynek plug-inów. Jeżeli przyjrzymy się pojazdowi z przodu, to wprawne oko zauważy podzieloną atrapę chłodnicy, kryjącą w sobie klapkę dostępu do gniazda ładowania. No właśnie, to jest ta subtelna różnica odcinająca grubą kreską wersję GTE od pozostałych modeli. W testowanym aucie producent zastosował dwa rodzaje napędów – klasyczny silnik spalinowy oraz motor elektryczny, umożliwiający bezemisyjne poruszanie się na krótszych dystansach. 

Volkswagen Passat Variant GTE – pojemność baterii, moc silnika, masa

Jeśli będziemy się kierować wyłącznie samą mocą układu, to nazwa może być myląca, bo model ten legitymuje się 218 KM, co stawia go dopiero na drugiej pozycji pod względem mocy oferowanej w tym modelu, ustępując topowej wersji benzynowej (272 KM). Pojemność akumulatora to 13 kWh, a moc silnika elektrycznego wynosi 115 KM. Możemy sobie zatem wyobrazić, że wsparcie energii elektrycznej w trakcie jazdy ma tutaj duży wpływ na satysfakcję z przemieszczania się tym autem, szczególnie, jeśli zależy nam na dynamice jazdy.

Passat GTE oferuje całkiem dobre osiągi – 0-100 km/h w 7,4 s może dla większości osób być wystarczające, zwłaszcza, że łączny moment obrotowy 400 Nm, potęguje to wrażenie. Jednak pamiętajmy, że pomimo obiecujących danych (na papierze), GTE z masą 1760 kg jest cięższe o 80 kg od 272-konnej wersji tego modelu. 

Skoro zaś mowa o baterii, to zaletą jej małej (choć typowej dla plug-inów) pojemności, jest niewątpliwie ładowanie, które ze zwykłego, „domowego” gniazdka 230 V trwa tylko 5 godzin. Idealne rozwiązanie dla kogoś, kto może auto naładować w domu lub w pracy.

Volkswagen Passat Variant GTE – wrażenia z jazdy

Samochód zawsze uruchamia się w trybie elektrycznym. To dobre przypomnienie dla kierowcy, aby nie zapomniał z jakim modelem ma do czynienia, bo uwierzcie, można o tym szybko zapomnieć. Według Volkswagena, testowany przez nas model powinien w trybie bezemisyjnym pokonać 57 km. W prawdziwym boju ulicznym, w zimowych warunkach, przy bardzo delikatnej jeździe, zasięg realny wynosił ok. 30 km, a w mieście przy bardziej dynamicznej jeździe, nawet 20 km… Nie dużo. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że przy zwykłej jeździe i letnich temperaturach zasięg potwierdzony przez brać dziennikarską wynosiła ok. 40 km.

Gdy mamy możliwość doładowania akumulatora trakcyjnego w ciągu dnia np. w pracy, to… wspaniale! Otrzymujemy miejskiego, pakownego, rodzinnego elektryka, którym z powodzeniem zrobimy zakupy, odwieziemy dzieci do szkoły czy przedszkola i wrócimy „na prądzie” do domu. Musimy tylko pamiętać o tym, aby nie przemieszczać się wówczas zbyt szybko (prędkości autostradowe odpadają), choć nadal dynamicznie (moment obrotowy dostępny od zera jest bardzo przyjemny). Jazda w mroźne dni, gdy np. mamy włączone ogrzewanie foteli, lub w upalne, gdy używamy klimatyzacji i wentylacji foteli, może sprawić, że do domu na przedmieściach możemy nie dojechać na samym prądzie. Nic nie szkodzi – wtedy ratuje nas jazda na zwykłym paliwie. 

Po to mamy hybrydy plug-in, aby czerpać korzyści z obu napędów i jednocześnie zmniejszać konsumpcję, coraz bardziej drożejącego paliwa. Każdorazowo rozpoczynając dzień z maksymalnie naładowanym akumulatorem i wyruszając w trasę na dystansie ponad 70 km dziennie, a jednego dnia ok. 120 km (duża część  jazdy poza miastem) zużycie Passata GTE po tygodniu wynosiło 6,8 l/100 km. Można sobie zadać pytanie, czy to dużo czy mało? Jak na gabaryty pojazdu i moc łączną całego układu to dobry wynik, ale trzeba przyznać, że auto było traktowane bardzo delikatnie.

No dobrze, ale przecież mamy „magiczny” przycisk umieszczony na konsoli środkowej z napisem GTE – m.in. tym wyróżnia się testowana wersja. Po jego naciśnięciu, samochód wykorzystuje pełną moc elektryczną, przechodzi w tryb dynamiczny, zarówno pod kątem pracy skrzyni biegów oraz napędu spalinowego, a z głośników wydobywa się dźwięk rasowego „sportowca”. I tu włączają się pozytywne emocje – z powodu płaskiego przebiegu momentu obrotowego wyprzedzanie pojazdów na trasie krajowej daje niemałą przyjemność.

Volkswagen Passat Variant GTE – wnętrze

Codzienna eksploatacja nie przynosi w zasadzie niespodzianek – mamy przecież do czynienia z przestronnym Passatem kombi, oferującym przestronne, ciche i relatywnie komfortowe wnętrze, który sprawdzi się zarówno w roli auta dla biznesmena, jak i auta rodzinnego. Volkswagen przez blisko 50 lat produkcji Passata, przyzwyczaił klientów do tego, że każda kolejna generacja jest ulepszeniem tej poprzedniej, za każdym razem to samochód, na który można liczyć w zakresie funkcjonalności i subtelnej elegancji. Jednocześnie układ jezdny i zawieszenie to udany kompromis pomiędzy dobrym prowadzeniem, a komfortem. W wersji testowanej miałyśmy do dyspozycji adaptacyjne zawieszenie, którego wybór rekomenduję, bo wyczuwalnie zmienia charakterystykę samochodu z komfortowej na dynamiczną. Celowo nie piszę sportową, bo mimo oznaczenia, ten samochód nie ma ze sportem zbyt dużo wspólnego i słusznie, bo od tego Volkswagen ma zupełnie inne i odbiegające charakterem modele.

Volkswagen Passat GTE – opinia

Volkswagen Passat GTE łączy zalety sprawdzonego od lat auta rodzinnego, z udanym konceptem jazdy bezemisyjnej w mieście na krótkich dystansach, a jednocześnie umożliwiający nam zjechanie ze szlaku stacji ładowania i spokojne przemieszczanie się w podróży z przebiegiem kilkuset kilometrów. Do tego ma relatywnie pojemny bagażnik – jak na hybrydę plug-in – to 483 litry, zamiast 650 litrów w modelach o napędzie konwencjonalnym.

Pozostaje najistotniejsze – koszt zakupu względem potencjalnych oszczędności, wynikających z eksploatacji i posiadania tej rzadkiej i wyjątkowej (przynajmniej na rynku polskim) wersji popularnego modelu.

Testowany przez nas egzemplarz wyposażony został w zbiór rozwiązań IQ.Drive, obejmujących system samodzielnego parkowania, funkcję awaryjnego hamowania przed przeszkodą czy aktywny tempomat, wchodzący w skład pakietu Travel Assist High, a zapewniający aktywną ochronę pasażerów. Do tego otrzymujemy w komplecie system utrzymania pasa ruchu czy asystenta jazdy w korku.

Trzeba przyznać, że systemy te bardzo efektywnie działają i nie zaburzają tempa i stylu jazdy. Niestety składają się na cenę hybrydowego Passata. Volkswagen Passat Variant GTE startuje od lekko ponad 180 tysięcy złotych, jednak jeśli będziemy chcieli wyposażyć go w dodatkowe „umilacze” w postaci choćby panoramicznego dachu, bezkluczykowego dostępu czy też reflektorów matrycowych IQ Light, to z całą pewnością przekroczymy barierę 200 tysięcy złotych. Dla porównania – najmocniejszy silnik benzynowy o mocy 280 KM, w wersji wyposażeniowej Alltrack, to w podstawie niespełna 195 tysięcy złotych i również wachlarz opcji do wyboru

Także Volkswagen Passata Variant z silnikiem Diesla o mocy 200 KM zaczyna się od niespełna 153 tysięcy.

Z mojej ocenie różnice w kosztach codziennej eksploatacji nie są aż powalające, aby decydować się na GTE. Zwłaszcza, jeśli mieszkamy poza miastem, nie mamy dostępu do punktów ładowania lub własnego garażu. Inaczej sprawa się z pewnością przedstawia, gdy chcemy długo eksploatować takie auto (oszczędności na serwisowaniu), korzystamy z niego głównie w mieście, na krótkich dystansach i ładujemy go z domowego gniazda lub wallboxa. Wówczas zakup takiego modelu może mieć sens. Cena zakupu pozostaje nadal wysoka, choć bycie bezemisyjnym lokalnie, możliwość tańszej eksploatacji i przyjemność prowadzenia mogą z powodzeniem zrekompensować tę kwotową niedogodność.

Volkswagen Passat GTE – zalety

  • przestronność wnętrza
  • możliwość ładowania akumulatora z gniazdka
  • komfort podróży

Volkswagen Passat GTE – wady

  • mniejszy bagażnik w porównaniu do pozostałych wersji
  • wysoka cena
  • relatywnie wysokie zużycie, jak na auto hybrydowe

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze