Ewa Kania

Na wskaźniku widzisz 90 stopni. Jeśli myślisz, że możesz mocniej wcisnąć gaz, to grubo się mylisz

To żadna wiedza tajemna, że dynamiczna jazda, zanim samochód się nie rozgrzeje, niekorzystnie wpływa na jego podzespoły. Problem w tym, że wielu kierowców widząc wskazówkę pokazującą 90 stopni Celsjusza, myśli że już może mocno wciskać gaz. To poważny błąd.

Spis treści

O czym informuje wskaźnik temperatury?

Każdy samochód powinien mieć przynajmniej cztery wskaźniki – prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik paliwa oraz temperatury płynu chłodniczego. Ten ostatni nie zawsze przykuwa uwagę kierowców, a jeszcze mniej potrafi właściwie rozumieć jego wskazania,

Tymczasem wskaźnik temperatury pełni bardzo istotną rolę i pozwala między innymi wykrywać problemy z samochodem. Niepokój powinna wzbudzać zbyt wysoka temperatura, jak i zbyt długie osiąganie (lub nieosiąganie w ogóle) temperatury roboczej. Zwykle wynosi ona 90 stopni Celsjusza i dla wielu kierowców jest oznaką, że silnik się rozgrzał i można jechać dynamicznie. Tymczasem nie jest to prawda.

Kiedy samochód jest właściwie rozgrzany?

Podstawowy błąd to niezrozumienie, co wskazuje omawiany zegar. To wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, ale nie właściwego rozgrzania pojazdu. Płyn chłodniczy na początku krąży w tak zwanym małym obiegu, a dopiero po nagrzaniu przechodzi w obieg duży, wykorzystujący chłodnicę. Odpowiada za to termostat i kiedy silnik przegrzewa się, to bardzo możliwe, że zawiódł właśnie ten element i chłodziwo cały czas jest w obiegu zamkniętym. Kierowcy starszej daty pamiętają, że zimą zasłaniało się chłodnicę tekturą, aby auto szybciej się nagrzało – to dlatego, że w starszych pojazdach był tylko duży obieg.

Trzy lata czekania i nadal nic. Kiedy wreszcie zostanie dokończona obwodnica Warszawy?

Z kolei w przypadku współczesnych pojazdów, płyn najpierw pracuje w obiegu zamkniętym, dzięki czemu auto może szybko zacząć dostarczać ciepłe powietrze do kabiny. Nie jest to równoznaczne z tym, że silnik się rozgrzał. Jednostka napędowa pracuje w optymalnych warunkach, kiedy rozgrzeje się olej silnikowy. Dopiero wtedy mamy pewność, że jest on właściwie rozprowadzony i ma optymalne właściwości smarne, a więc możemy wykorzystywać pełnię możliwości silnika.

Niestety moment kiedy to się dzieje, bardzo trudno określić. Zależy on to od silnika, ilości oleju w układzie, panujących warunków drogowych oraz atmosferycznych. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że potrzebne jest przynajmniej kilkanaście minut jazdy oraz przejechanie 10 km.

Ile czasu potrzebuje silnik, żeby się rozgrzać zimą

Jak więc widzicie, nagrzanie się silnika może trwać wyraźnie dłużej, niż może się to wydawać. Niestety wskaźnik temperatury oleju, kiedyś spotykany był bardzo rzadko, a obecnie właściwie się go nie stosuje w nowych samochodach. To nie ułatwia sprawy, ponieważ czas rozgrzania silnika latem i zimą będzie wyglądał inaczej, podobnie jak w sytuacji kiedy jedziemy oraz kiedy głównie stoimy w korku.

Jako orientacyjne minimum trzeba przyjąć podany powyżej dystans oraz czas i przed ich osiągnięciem starać się jechać łagodnie. Co dla wielu osób może oznaczać, że w drodze z domu do pracy, ich silnik nigdy nie osiągnie właściwej temperatury. Nie jest to dla niego zdrowe, ale możemy mu pomóc łagodnym traktowaniem.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze