Rozmowa z Justyną Czarnecką – sędzią sportu samochodowego

Sędzia sportu samochodowego, żądna adrenaliny motocyklistka, kobieta, która nie wyobraża sobie życia bez samochodu - oto rozmowa z Justyną Czarnecką - sędzią II stopnia i początkującą zawodniczką w rajdach samochodowych.

Justyna Czarnecka
fot. z archiwum Justyny Cz.

Kim jest sędzia sportu samochodowego i gdzie możemy go spotkać? Jakie zadania do niego należą? 

Sędzia sportu samochodowego to osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo na rajdzie i prawidłowy przebieg imprezy. Jej zadaniem jest pomóc organizatorowi w realizacji rajdu na jak najwyższym poziomie. Sędziów spotyka się na każdej imprezie sportowej. Mogą występować w roli safety (odpowiedzialność za bezpieczeństwo na trasie przejazdu), sędziego startu, mety, PKC (punktu kontroli czasu), komasacji (przegrupowania). Niektórzy sędziowie są zauważalni od razu jak np. sędzia startu, inni nie zawsze jak np. komisja obliczeń. Każdy z sędziów, tak naprawdę ma różne zadania, które wynikają z pełnionej funkcji. Jednak wszyscy mają obowiązki wypisywania protokołów, rzetelnego i obiektywnego nadzorowania rajdu, pilnowania porządku i bezpieczeństwa. 

Sędziowskie licencje podzielone są na stopnie i specjalności. Na czym polegają te różnice i jakie Ty masz uprawnienia? 

Kobieca załoga wzbudza zainteresowanie na rajdach.
fot. z archiwum Justyny Cz.

Stopnie są trzy. Sędziowie klasy I są uprawnieni do pełnienia wszystkich możliwych funkcji przy organizacji i sędziowaniu imprez, prowadzenia szkoleń dla kandydatów na sędziego i seminariów dokształcających. Sędziowie klasy II są uprawnieni do pełnienia wszystkich funkcji wykonawczych przy organizacji imprezy. Mogą pełnić funkcje Członka ZSS (Zespołu Sędziów Sportowych) oraz Dyrektora rajdu. Pozostali jeszcze sędziowie chronometrażyści, którzy są upoważnieni do pomiaru czasu. Istnieją także tzw. specjalności sędziowskie. Sędzia Sportowy – „SP” jest upoważniony do sędziowania i działalności ogólnosportowej, za wyjątkiem wykonywania badań technicznych, ponieważ do tego uprawniają kolejne specjalności. Sędzia Techniczny – „ST” jest uprawniony do kontroli, badań technicznych i wydania oceny ostatecznej, a Kontroler Techniczny – „KT”- tylko do badań technicznych i kontroli. Sędzia Chronometrażysta – „CH” jest upoważniony do pomiaru czasu. Ja posiadam licencję II stopnia w Sporcie Samochodowym i jestem sędzią ogólnosportowym.  

Z jakimi obowiązkami to się wiąże?  

Justyna sprawdza się w różnych rolach jako sędzia rajdowy.
fot. z archiwum Justyny Cz.

Obowiązków jest nie mało… Zaczynałam od zwykłego sędziego faktów – tzn. pilnowałam słupków, poprawnego przejechania trasy przez załogę – w gruncie rzeczy nic ciekawego. W miarę „awansów” doczekałam się startów (puszczanie załogi na trasę), mety (wpisywanie czasu przejazdu do karty), PKC (poprawnego wjechania załogi w czasie, w wyznaczone punkty), komasacji (nadawanie nowych czasów załogom na przegrupowaniu), aż do biura (zapisy zawodników, protesty) i liczenia wyników.  

Czy ta praca daje Ci satysfakcję?

Praca daje niesamowitą satysfakcję! Od znajomości ze wspaniałymi ludźmi, miłośnikami sportu, po własny rozwój w tym kierunku. 

Co jeszcze możesz osiągnąć jako sędzia? 

Wbrew pozorom droga rozwoju jest długa, a możliwości ciągle przybywa. W mojej 5-letniej karierze sędziego zrobiłam licencję Ratownika Drogowego Przedmedycznego, sędziowałam w renomowanych rajdach (np. Rajd Kormorana) – dzięki którym poznałam zupełnie inne metody organizacji rajdu. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że mogę współpracować z ludźmi cenionymi w środowisku rajdowym, więc teraz nie wyobrażam sobie, co ciekawego mnie jeszcze spotka? 

Przygodę z motoryzacją zaczęła od jazdy skuterem.
fot. z archiwum Justyny Cz.

Każdy może zostać sędzią? Jak zdobywa się licencję? 

Licencję może zrobić każda osoba, która ma ukończone 15 lat i nie ma przeciwwskazań od lekarza. Wystarczy znaleźć klub zrzeszony w Polskim Związku Motorowym (www.pzm.pl/Kluby_zrzeszone_w_PZM), odbyć szkolenie, zdać egzamin i licencja jest! 

Bardziej kręcą Cię samochody, czy jednoślady, z racji wieloletniej jazdy skuterem? 

Trudne pytanie… Motocykle to kiedyś był sposób na życie, odreagowanie emocji, chwila zapomnienia. Uwielbiałam babrać się w smarach i co nieco naprawiać. I te spojrzenia mężczyzn z wielkim zdziwieniem, pytania: „Pani się naprawdę na tym zna, czy tylko udaje?” (śmiech). Dzisiaj ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Z motocyklem wiążę swoją przyszłość, ale bardziej pod względem małego tripu gdzieś nad wodę. Teraz samochody to jest to, z czym mam do czynienia na co dzień i bez czego nie wyobrażam sobie życia! 

Justyna Czarnecka w roli pilotki Uli Dębińskiej.
fot. z archiwum Justyny Cz.

Teraz realizujesz się jako zawodniczka.

Sędziowanie jest zadowalające, ale brakowało mi adrenaliny, dreszczyku emocji. Aktualnie realizuję się jako pilot. Z Ulą Dębińską tworzymy jedyną damską załogę w Szczecinie (wywiad z Ulą przeczytasz tutaj) i wiem, że na tym nie poprzestanę. Zaczynam myśleć o karierze kierowcy. Póki co, mam malutki debiut rajdowy za kierownicą (jeszcze bez większego sukcesu). Na początek muszę zainwestować w auto, które będę mogła rozbić i nie będę po nim płakać. Czas pokaże kiedy to się stanie. 

Sędziowanie to także praca w grupie, wspólne wyjazdy i praca. Jak jesteś traktowana przez przeważającą męską część rajdowych pasjonatów? 

Na początku nikt we mnie niestety nie wierzył. Dziewczyna? I ona ma sobie dać radę, to chyba jakiś żart! Teraz jest zupełnie inaczej. W miarę starań i zdobywania doświadczenia zmienił się punkt widzenia kolegów z branży. Mogę śmiało powiedzieć, że już jestem traktowana, jak osoba kompetentna i nie raz byłam pytana o zdanie – „jak Ty byś postąpiła / to rozwiązała?”. 

Justyna startuje również jako kierowca rajdowy.
fot. z archiwum Justyny Cz.

Czy były momenty, gdy praca była na tyle męcząca, że miałaś tego dość? 

Oj, były takie momenty. Praca – sama w sobie męcząca nie jest, ale ludzie, których się w niej spotyka – są różni. Gdy miałam tego dość, to tylko ze względu na ludzi, którzy niestety potrafią uprzykrzyć życie. Ale nie ma się co zniechęcać – tylko działać dalej! 

Jakie chwile dają Ci największą radość z tej pracy? 

Ciężko to określić, bo z każdej imprezy wynoszę jakąś radość. Niesamowita jest atmosfera panująca w grupie miłośników grających fair play. Prywatna radość? Zachęciłam młodszą siostrę do wyrobienia licencji sędziego. Będę mieć godnego zastępcę! 

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

świetna pasja;-)

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Błąd – aby zostać sędzią trzeba mieć 18 lat.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze