
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
Opisywana sytuacja to zderzenie dwóch absurdów. Absurdem jest, że rowerzyści nie muszą znać przepisów, ale absurdem jest też to, że niektórzy z nich uważają za obowiązujący stan prawny własne wyobrażenia. Tak jak rowerzysta z tego nagrania.
Dojeżdżacie na rowerze do przejazdu przez ulicę i widzicie, że za sekundę wjedzie na niego samochód. Co robicie? Bohater tego nagrania planował wjechać pod koła auta, ale w ostatniej sekundzie zaczął hamować. Zahamował też kierowca samochodu, dzięki czemu nie doszło do zderzenia. Co robicie dalej?
Zderzenie motocyklistów przed przejściem. „Znowu to pierwszeństwo pieszych”
Rowerzysta z nagrania postanowił krzyczeć na kierowcę, ubliżać mu i straszyć policją. Miał też wziąć na świadka kierowcę samochodu, który jechał za nagrywającym. Straszył też autora nagrania, że jeśli odjedzie, to będzie ucieczka z miejsca zdarzenia (chociaż do kolizji nie doszło). Po pewnym czasie jednak odpuścił i sam „uciekł z miejsca zdarzenia”.
Pierwszy absurd tej sytuacji jest taki, że prawo zabrania nawet pieszym wchodzenia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, chociaż pieszy „wchodzący” ma już pierwszeństwo. Rowerzyści natomiast mają pierwszeństwo dopiero po wjechaniu na przejazd rowerowy i nie mogą bezmyślnie wjeżdżać pod samochody. Absurd polega na tym, że dorosły rowerzysta nie musi mieć żadnego dokumentu potwierdzającego, że zna i rozumie przepisy.
Drugi absurd polega na tym, że choć rowerzysta z nagrania przepisów nie zna, to gotów jest wyzwać policję i tracić swój czas w głębokim przeświadczeniu, że przepisy drogowe to to, co on sam sobie uroił. Na szczęście wzywanie policji było chyba blefem, dzięki czemu nie zmarnował czasu funkcjonariuszy. Ale może byłaby to dla niego istotna lekcja, gdyby patrol jednak przyjechał.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
6. Rajd Motocyklowy Weteranów – hołd na dwóch kołach dla tych, którzy nie wrócili z misji. Start już 24 kwietnia!
Wkrótce rusza 6. edycja Rajdu Motocyklowego Weteranów - start już 24 kwietnia 2025 roku. Setki motocyklistów, weteranów i pasjonatów ruszą w trasę, by oddać hołd tym, którzy nie wrócili z misji. -
Od kartingu do F1 Academy? Kornelia Olkucka walczy o marzenia we włoskiej Formule F4!
-
XPENG P7, G6 i G9 – wideo z pierwszych jazd w Polsce! Ceny, dane techniczne, rywale. Oto chińskie modele, które rzucają rękawicę Tesli
-
Bezpieczeństwo na najwyższym poziomie – poznaj nowe systemy w Toyocie C-HR
-
Audi Q4 e-tron – elektryczny SUV klasy premium dla nowoczesnych kierowców
Komentarze:
Dorota - 8 maja 2024
„No to porozmawiaj z panem”… no i karyna obsrała zbroję XD
zalp - 8 maja 2024
A to pan samochodziarz nie zna przepisów, nie wie, że na tym skrzyżowaniu z drogą rowerową pojazd z prawej strony ma pierwszeństwo?
Gdyby rowerzysta nie znał przepisów można by to zrozumieć – bo jego z przepisów nikt nie egzaminuje.
Ale to, że ktoś kto kieruje samochodem nie zna przepisów to już jest poważna sprawa – albo jedzie bez uprawnień albo przekupił egzaminatora podczas egzaminu na prawo jazdy aby ten przymknął oko na brak znajomości przepisów.
Tyle, że w tym przypadku najwyraźniej rowerzysta zna przepisy i zorientował się, że kierowca samochodu ich nie zna – dlatego powiadomił policję.
Tak na marginesie policja nie musi przyjeżdżać – jeśli udało się ustalić sprawcę to przyjdzie mu wezwanie do sądu pocztą, albo może policja da mu jeszcze szansę aby się wytłumaczyć i najpierw przyjdzie wezwanie na komisariat w celu złożenia wyjaśnień.