Edyta Klim

Pytanie do eksperta: Jak motocyklistki powinny dbać o cerę?

Cera motocyklistki jest mocno narażona na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych. Jak się przed nimi chronić? Jak dbać o cerę i czy makijaż na motocyklu to dobry pomysł? Na wszystkie pytania odpowie Karolina Nowicka-Okońska.

Czy motocyklistki potrzebują jakieś specjalnej pielęgnacji cery?

Karolina Nowicka-Okońska: Tak! My musimy szczególnie dbać o skórę! Nie dość, że jako kobiety mamy ją cieńszą i delikatniejszą, to dodatkowo jazda na motocyklu naraża ją na czynniki, które przyspieszają proces starzenia w sposób bardzo widoczny. Tylko 20% tego procesu to wiek i geny, a 80% to czynniki zewnętrzne, takie jak promieniowanie UVA, UVB, wolne rodniki, smog. To przecież środowisko, w którym nam przyszło żyć. Do tego, jeżdżąc między samochodami z twarzą praktycznie wystawioną na działanie spalin i słońca, te procesy znacznie przyspieszamy. Następuje też szybkie odwodnienie.

Co w takim razie robić? Jak się przed tymi czynnikami bronić?

Po pierwsze trzeba bardzo dobrze cerę oczyszczać, żeby zmyć to, co się do niej przykleiło w czasie jazdy (i to jak najszybciej), następnie bardzo dobrze nawilżać i chronić! Powiem szczerze – płyn miceralny i przeciętnej jakości krem tu nie pomoże. Dla motocyklistek mam przygotowane, bardziej „podkręcone” zestawy pielęgnacyjne. Obserwuję u nich notorycznie odwodnioną skórę i często podrażnioną. Jednak rozumiem, że mogą nie wiedzieć, co z tym zrobić, bo mi też to zajęło kilka lat.

Jakiego typu kosmetyki powinny wejść w skład takiego zestawu podstawowej pielęgnacji cery motocyklistki?

 Dobrej jakości żel lub mleczko oczyszczające skórę, odpowiedni do typu skóry krem nawilżający z filtrem, krem regenerujący skórę w nocy, krem pod oczy (bezdyskusyjnie), podkład mineralny, a także preparat złuszczający skórę. Niezapominajmy o maseczkach nawilżających! Ważne jest, aby umyć twarz od razu po zakończonej jeździe. Skóra będzie nam za to bardzo wdzięczna. 

A jesienią do tych czynników dochodzi zimny wiatr. Czy o coś dodatkowo trzeba wtedy zadbać?

Polecam kominiarkę i to taką, która szczelnie zasłoni nos, bo gdy temperatura spada, bardzo łatwo doprowadzić do pękania naczynek.

W makijażu czy bez niego na motocykl?

Niestety często widzę, że na trasę motocyklistki rezygnują z ochrony w postaci podkładu, a to olbrzymi błąd. Skórę trzeba chronić przed czynnikami zewnętrznymi, szczególnie gdy mamy do czynienia z kobiecą, delikatna skórą, często narażoną dodatkowo na zimno, przegrzanie i smog. Jeżeli używany krem nawilżający nie ma filtra SPF – to podkład musi go mieć! To taki makijaż, który przede wszystkim chroni cerę motocyklistki.

Jaki jest, Twoim zdaniem, najlepszy i jednocześnie najpraktyczniejszy makijaż „do kasku”?

Szybki i prosty do poprawienia. Kunsztowne kreski i nakładanie cieni mija się z celem, bo zamiast pięknej kobiety, może się skończyć „misiem panda” na motocyklu. Polecam naturalny, prosty makijaż. Taki, który łatwo poprawić. Wystarczy dobry krem CC, wodoodporny tusz do rzęs i nawilżający błyszczyk. Policzki i powieki można musnąć różem czy brązerem. Ja lubię popracować jeszcze z pudrami sferycznymi, które świetnie się trzymają i można nim modelować twarz. Jeżeli chodzi o typ kasku, to w otwartym można postawić na mocne, obłędnie wyglądające usta, a w integralnym na zdecydowane podkreślenie rzęs i brwi. Jednak należy pamiętać, że żaden makijaż nie wygląda dobrze, jak cera nie jest wypielęgnowana…

Kontakt: https://www.facebook.com/Karolina.Okonska.MaryKay/

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze