Pędzili 140 km/h w środku miasta, nazwali psychopatą kierowcę, który nie zdążył ich zauważyć?
Piraci drogowi, którzy uczestniczą w niebezpiecznych sytuacjach, często podkreślają, że łamanie przez nich przepisów, nie pozwala przecież na łamanie ich przez innych. Zapominają, że czasami to oni sami doprowadzają do takich sytuacji.
Do redakcji serwisu Bielskie Drogi dotarło poniższe nagranie z takim oto opisem autora (pisownia oryginalna):
Taxi (nazwa korporacji), kierowca z kilkoma pasażerami na tylnich siedzeniach. Tłumaczenie kierowcy było takie, że jechaliśmy rzekomo 140 więc wyjechał. W tamtym miejscu jest stop, to jedna sprawa, a druga wyjeżdżać celowo pod samochód – trzeba być psychopatą.
Na wideo widać rzeczywiście, że taksówka nie zatrzymuje się, choć wymagał tego od niego znak Stop. Widać również, że auto z kamerą jedzie o wiele za szybko. Redakcja Bielskich Dróg zadała sobie trudu i oszacowała, że samochód jechał niemal 140 km/h, przy ograniczeniu do 50 km/h! Dodaje także, że obserwacja drogi z pierwszeństwem jest w tym miejscu utrudniona.
Kierowca pędził ponad 135 km/h w mieście, żeby sprawdzić jak szybko jechał radiowóz
Pozostaje zatem pytanie, kto tutaj bardziej zasługuje na miano „psychopaty”? Taksówkarz, który zignorował znak Stop? Czy kierowca, który pędził 140 km/h przez miasto, ulicą pełną skrzyżowań i przejść dla pieszych? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy wam.
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem
Zostaw komentarz: