Ogrzewane rękawice INOX od Oxfordu
Po ogrzewanych manetkach i kamizelkach z Oxfordu, teraz brytyjscy producenci oferują ciepłe rękawice na jesienne dni.
fot. Oxford
|
Zamiast dostępnego na rynku systemu ogrzewania rękawic warstwą cienkich kabli, Oxford do produkcji użył plecionego materiału, który równomiernie rozprowadza ciepło po rękach jednocześnie nie przeszkadzając w jeździe. Rękawice przyczepiane są do akumulatora motocykla, a ciepło regulowane jest za pomocą cienkiego, gumowego przycisku na wierzchu dłoni. O ustawieniu jednej z trzech opcji informują nas diody LED – czerwona, zielona i żółta.
Rękawice same w sobie są stworzone ze znaną dla Oxfordu dbałością o jakość i wykonanie. Zewnętrzna warstwa wykonana jest z dobrego gatunku skóry i zamszu. Wewnętrzne poszycie oprócz grubej, ochronnej wyściółki zawiera nylon i specjalną, trójwarstwową membranę, która jednocześnie pozwala skórze oddychać ale nie nasiąka wodą. Zatem nawet bez ogrzewania rękawice INOX wydają się wyjątkowo ciepłe.
Ten system został już wcześniej wykorzystany w kamizelkach Oxfordu i odniósł sukces, dlatego nie musimy się martwić o szybkie zepsucie się produktu. Nawet jeśli wystąpią jakieś wady, to rękawice objęte są dwuletnią gwarancją. W cenie 149,99 funtów dostaniemy rękawiczki razem z futerałem z oddychającego materiału. Dostępne są w rozmiarach XS do XXL na oficjalnym sklepie internetowym producenta.
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: