
Minister zapowiedział nowe tablice rejestracyjne. To rewolucja, ale skorzystają nieliczni
Rząd na kilka miesięcy przed wyborami, przypomniał sobie o kierowcach i zaczął składać kolejne obietnice. Oprócz zniesienia opłat za autostrady oraz wprowadzenia zakazu wyprzedzania się ciężarówek na drogach szybkiego ruchu, zapowiedziano także wprowadzenie nowego rodzaju tablic rejestracyjnych, które pozwolą na unormowanie patologicznej rzeczywistości.
Obietnice wyborcze PiS dla kierowców
Jak już informowaliśmy wcześniej, podczas konwencji programowej PiS padło wiele obietnic wyborczych. Między innymi zniesienie opłat na państwowych odcinkach autostrad (a przypomnijmy, że według wcześniejszych planów wszystkie miały być płatne) oraz „załatwienie w przyszłym roku” darmowych przejazdów na pozostałych autostradach.
Kolejną decyzją, która partii rządzącej ma zjednać przychylność kierowców (osobówek), jest przegłosowany już zakaz wyprzedzania się ciężarówek na drogach szybkiego ruchu. Okazało się, że w tym samym czasie przyjęto także inne, nowe przepisy.
Nowe tablice rejestracyjne – dla kogo?
Przepisy dotyczące nowych tablic rejestracyjnych przeszłaby bez echa, gdyby nie wypowiedź ministra Adamczyka na antenie Polskiego Radia, która potem trafiła do artykułu w serwisie polskieradio24.pl:
Rząd przyjął również przepisy, zgodnie z którymi samochody rajdowe będą mogły poruszać się między odcinkami rajdu po drogach publicznych. Będą wyposażone w specjalne tablice rejestracyjne i prowadzone przez licencjonowanego pilota.
To informacja zaskakująca i bardzo pozytywna, ale prowadzący wywiad dziennikarz chyba nie widział w tym niczego ciekawego, ponieważ nie pociągnął wątku.
Znasz zasadę prawej ręki na skrzyżowaniu? A wiesz, że znaki D-40, D-46 i D-52 wszystko zmieniają?
Dopuszczenie do ruchu samochodów rajdowych to fikcja
Wyjaśnijmy więc, dlaczego sprawa jest tak istotna, chociaż dotyczy jedynie garstki osób. Podczas rajdu załogi przemieszczają się między kolejnymi odcinkami specjalnymi na kołach, korzystając z otwartych dla ruchu dróg publicznych. Aby to było możliwe, muszą być zarejestrowane tak jak każdy inny pojazd, mieć wykupione ubezpieczenie oraz ważny przegląd techniczny.
Szkopuł polega na tym, że zakres modyfikacji w samochodach rajdowych sprawia, że nie spełniają one żadnych wymogów i nie mogą być dopuszczone do ruchu. Wszyscy muszą więc na to przymykać oko – od diagnostów, po drogówkę. Kiedy nie przymykają, mamy do czynienia z takimi absurdami, jak na Rajdzie Barbórka, gdzie policja czekała na zawodników, zabierała im dowody rejestracyjne i zakazywała dalszej jazdy, udając, że nie wie o trwającej imprezie i powodzie pojawienia się rajdówek na drogach.
Wraz z nowymi przepisami, zakończy się trwająca dekadami prowizorka. To doskonała wiadomość, ponieważ rząd od dawna planuje już wprowadzenie nowych zasad przeprowadzania przeglądów technicznych (między innymi z wymogiem robienia zdjęć pojazdom stawiającym się na przegląd). Samochody rajdowe nie mają szans na zaliczenie podobnych przeglądów, a to postawiłoby pod znakiem zapytania sens organizowania rajdów w Polsce. Ewentualnie, jak sugerują niektórzy znawcy tematyki, wszystkie polskie załogi przeniosłyby się do Czech.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
Niektórzy nazwą go SUV-em w stylistyce coupe, inni fastbackiem, a jeszcze inni powiedzą, że kojarzy im się “z nie wiadomo czym”. Nie można odmówić mu natomiast jednego – Peugeot 408 to bezsprzecznie piękne auto, a wciąż nietypowa na rynku mieszanka kilku rodzajów nadwozia dodaje mu dużego uroku i wyróżnia na ulicach. Bo powiedzmy sobie szczerze – […] -
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
-
Car of the Year Polska 2026: rekordowa liczba chińskich aut w konkursie. Pełna lista nominowanych
Komentarze:
maike - 24 maja 2023
dlaczego Polacy są zdani na POPiS? Bo zasługują!