Motocyklowe Grand Prix Łodzi

To nie ulice w USA, a kompleks wiaduktów w Łodzi stał się w ostatnią niedzielę areną konkurencji motocyklowych, wyścigów TIR'ów oraz pokazów mistrzów free style, trialu i samochowego driftingu.

fot. Knight Riders

5 kwietnia na łódzkich ulicach (wiadukty na Retkini) odbył się tzw. „Grand Prix” Łodzi, który uznano za pierwsze legalne wyścigi motocyklowe. W zawodach udział wzięli zarówno mistrzowie, jak i amatorzy jazdy jednośladem. Pogoda dopisała, a więc i publiczność przybyła tłumnie na miejsce; imprezę zobaczyło 5 tysięcy widzów, a wśród nich wiele kobiet motocyklistek. 

Głównym organizatorem Grand Prix byli członkowie łódzkiego Klubu Motocyklowego „Knight Riders”, działającego w ramach Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA). Impreza jest kontynuacją zawodów samochodowych „Street legal”. Do zawodów dopuszczono w sumie 60 motocyklistów, którzy rywalizowali w wyścigach na czas w trzech kategoriach – pojazdów o pojemności do 600 cm3, 1000 cm3 oraz ciężkich cruisserów i czoperów.

fot. Knight Riders

– Trasa była dość trudna, specjalnie przygotowana tak, by motocykliści nie rozwijali nadmiernej prędkości. Bo to ma być zabawa, a nie wyczyny ludzi, którzy może nie mają dużego doświadczenia na motocyklach – powiedział PAP szef „Knight Riders” Krzysztof Białek. – Chcieliśmy wyjść naprzeciw tym nielegalnym wyścigom, które się odbywają na ulicach różnych miast w Polsce. W związku z tym, po uzgodnieniu z policją i władzami miasta, zrobiliśmy taką imprezę, żeby ci którzy chcą się pościgać mieli taką możliwość pod nadzorem i bezpiecznie” – dodał Białek.

Przewidziano konkursy jazdy na czas, jazdy wolnej, wyścigi tirów, ale największy aplauz wzbudziły pokazy mistrzów free style, driftingu i trialu. Mistrzowie tych akrobacji jednak srogo przestrzegali, aby nie próbować takich popisów na ulicach, a tylko na zamkniętym terenie i pod opieką doświadczonego instruktora. Zobaczyć można było także wystawę samochodów tuningowanych i wypucowane maszyny motocyklistów z przeróżnych klubów motocyklowych.

fot. Knight Riders

Pomysłodawcy eventu usłyszeli, że powinni takie imprezy organizować cyklicznie, ponieważ lepiej robić to na zabezpieczonym terenie i mieć „w pogotowiu” pomoc medyczną, niż nielegalnie narażając się na różne nieprzyjemności.

Po zakończonej imprezie, na terenie Łódzkiego Motodromu rozdano nagrody, oraz przygotowano skromny poczęstunek.

Źródło: Klub Motocyklowy „Knight Riders”

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze