Koala spowodował karambol na autostradzie, a potem postanowił zostać kierowcą
Na szczęście koali nic się nie stało. Właściciele samochodów, biorących udział w karambolu, też są cali.
Koala próbował przejść przez sześciopasmową autostradę w południowej Australii i spowodował karambol pięciu samochodów. Na szczęście, ani koala, ani kierowcy samochodów nie potrzebowali pomocy medycznej.
Nadia Tugwell, będąca świadkiem zdarzenia, wysiadała ze swojego samochodu, by zobaczyć co spowodowało wypadek. Okazało się, że betonowy rozdzielacz autostrady blokował przejście koali. Z płaszczem w dłoni, połączyła siły z nieznajomym ściskającym koc i złapali torbacza:
Koala nie został w żaden sposób uszkodzony. Był bardzo aktywny, ale bardzo spokojny.
Przeczytaj też: Straszliwy karambol – ciężarówka zmiażdżyła samochody
Gdy koala znalazła się w bagażniku jej samochodu, Tugwell pojechała na stację benzynową, aby przekazać zwierzę ratownikom dzikiej przyrody. W międzyczasie koala przeszedł z bagażnika do kabiny SUVa.
Postanowił podejść do mnie z przodu, więc powiedziałam:„ OK, zostajesz tutaj”. Usiadł nawet na kierownicy, jakby mówiąc „Chodźmy na przejażdżkę” i wtedy zaczęłam robić mu zdjęcia.
{{ image(34197) }}
Ostatecznie, koala został wypuszczony do lasu, z dala od autostrady. I oby więcej już się do niej nie zbliżał.
Przeczytaj też: Zapomniał zaciągnąć ręcznego, prawie doprowadził do karambolu
Najnowsze
-
Od Couriera do Transita – kompletny przegląd modeli Ford Pro i zabudów. Który wariant wybrać dla swojej firmy?
Oto przegląd modeli Ford Pro - od kompaktowego Couriera po pełnowymiarowego Transita. Sprawdź, jakie zabudowy są dostępne, porównaj ładowność, zasięg i funkcjonalność, i dowiedz się, który wariant najlepiej odpowiada potrzebom Twojego biznesu. -
Via Carpatia to droga donikąd? Oto dlaczego Polska wschodnia wciąż nie ma swojej ekspresówki
-
Tłusty obiad i piwo? Polak pije, jedzie i ryzykuje. Szokujące dane o polskich kierowcach!
-
Tranzyt przez Warszawę to koszmar? Nowy wariant trasy S7 dzieli mieszkańców i kierowców!
-
Jeździłyśmy Alpine A290. To początek nowego rozdziału
Zostaw komentarz: