Jechał pod prąd autostradą, doprowadził do dwóch kolizji i wypadku, po czym jechał dalej!

Kierowca busa nie dość, że spowodował poważne zagrożenie na drodze, to jeszcze po zderzeniach z innymi samochodami kontynuował jazdę. Nie widząc w tym nic niewłaściwego.

Policjanci z wrocławskiej drogówki otrzymali informację, że autostradą A8 jedzie pod prąd bus marki Renault. Jego kierowca zdążył już spowodować wypadek, zderzając się czołowo z prawidłowo jadącą Mazdą. W wyniku tego auto osobowe uderzyło w samochód ciężarowy, a elementy rozbitych aut dodatkowo uszkodziły jadącego za nimi Mercedesa.

Kierowca, który podróżował Mazdą, został przewieziony do jednego z wrocławskich szpitali. Na szczęście z urazami niezagrażającymi jego życiu. Pomimo tej sytuacji, sprawca kontynuował jazdę pod prąd uszkodzonym busem. Kiedy policjanci namierzyli ten pojazd, sami cudem uniknęli zderzenia z nim, ponieważ 62-latek jechał bez włączonych świateł, chociaż była noc!

Kierowca celowo wjechał na autostradę pod prąd! Daleko nie ujechał

Mężczyzna został natychmiast zatrzymany. Po wykonaniu przez policjantów badania alkomatem okazało się, że jest on trzeźwy. Próbował wytłumaczyć mundurowym, że był nieświadomy tego, że jedzie w kierunku niezgodnym z nakazanym na autostradzie i twierdził, że nie wie, w jaki sposób na nią wjechał. Ale dlaczego nie zatrzymał się po spowodowaniu wypadku?

Wjechał tirem pod prąd na autostradę, trafił do więzienia

Jak wstępnie ustalili policjanci, kierowca busa swoją karkołomną podróż rozpoczął na terenie powiatu oleśnickiego. Co więcej, powyższe zdarzenie drogowe nie było jedynym, które spowodował nieodpowiedzialny 62-latek. Pierwsze z nich miało miejsce około 56. kilometra drogi ekspresowej S8, a kolejne na 31. kilometrze autostrady A8. Mężczyzna za szereg popełnionych wykroczeń m.in. spowodowanie zdarzeń drogowych oraz stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym odpowie teraz przed sądem.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze