Jak rozpoznać nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem? Te szczegóły zdradzają wszystko
Od wielu już lat powszechnie korzysta z nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami, których załogi wypatrują łamiących przepisy kierowców. Korzystają oni z mocnych i szybkich samochodów, które dobrze wtapiają się w gąszcz cywilnych pojazdów. Lecz istnieją sposoby na to, żeby je rozpoznać.
Jakie samochody jeżdżą jako nieoznakowane radiowozy?
Kiedyś kierowcy bali się na widok jadącego za nimi Opla Vectry, a później Opla Insignii. Dzisiaj pierwszych spotkać w służbie już nie sposób, a i drugie w większości odeszły na emeryturę. Obecnie policja najczęściej korzysta z BMW 330i, ale rolę nieoznakowanych radiowozów pełnią także między innymi takie modele jak:
- Skoda Superb
- Volkswagen Passat
- Renault Megane RS
- Kia Stinger
- Cupra Leon
Naprawdę powszechnie stosowane są BMW, Skody i Volkswageny, ale zdarzają się też niewielkie zakupy aut, w których zupełnie nie spodziewamy się policji, jak Stinger czy Leon. Trzeba więc być bardzo uważnym.
Po czym poznać nieoznakowany radiowóz?
Od razu rozwiejemy nadzieje tych z was, którzy mieli nadzieję, że da się z daleka zauważyć, czy dany samochód, to nieoznakowany radiowóz. By to zrobić, trzeba bardzo się do niego zbliżyć.
Nieoznakowany radiowóz mogą zdradzić:
- sygnały świetlne ukryte w grillu
- tablica informacyjna umieszczona za tylną szybą
- duża kamera umieszczona za przednią szybą
- dodatkowa antena (na przykład w BMW jest ona bardzo cienka i długa, w wychodzi z fabrycznej anteny w formie płetwy na dachu)
- policjanci jeżdżą zawsze parami, są umundurowani i często na podszybiu kładą czapki
Policjantów w nieoznakowanych radiowozach zdradza także styl jazdy. Często jadą w kolumnie innych pojazdów i nagle ruszają do przodu, gdy któryś z pojazdów zacznie wyprzedzać pozostałe. Zdarza się im też przyklejać do takich kierowców, czekając aż popełnią kolejne wykroczenia.
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: