Katarzyna Frendl

Gwałty w taksówkach na aplikacje – to już 20 procent wszystkich takich zdarzeń w stolicy!

W ostatnich miesiącach nasiliły się ataki na kobiety w taksówkach na aplikację. Jak do tego dochodzi, co na to prawo i jak zachować się w sytuacji zagrożenia?

Przestępstwa na tle seksualnym w taksówkach zamawianych przez aplikację to aż 20 procent wszystkich zdarzeń tego typu, które miały miejsce w stolicy (dane Komendy Stołecznej Policji). Przez dwa lata, w 2020 i 2021 roku, zarejestrowano 17. postępowań dotyczących gwałtów, które miały miejsce w pojazdach zamawianych przez aplikację. Korzystanie z niej umożliwia często tańsze przemieszczanie się z punktu A do B, w porównaniu do cen korporacji taksówkowych. Choć niedawno ceny te starano się wyrównać, to i tak różnica nadal jest znacząca. Jest to czynnikiem zachęcającym do wyboru takiej usługi, zwłaszcza przez młode osoby.

Z firm, które mają zezwolenie na realizację takich usług w Warszawie, należy wymienić Ubera, Bolta i Free Now. Z doniesień medialnych wiadomo, że gwałty miały miejsce w samochodzie realizującym przejazdy m.in. dla Bolta.

Gwałt w taksówce Bolt

W marcu policja zarejestrowała kolejne zgłoszenie gwałtu młodej, dwudziestoletniej kobiety. Kierowcą auta wykonującym usługi dla Bolt, był mężczyzna pochodzący z Turkmenistanu (wcześniejsze dwa przypadki to kierowcy z Gruzji). Po zgłoszeniu gwałtu został w firmie zablokowany, co oznacza, że nie może realizować przejazdów za pośrednictwem aplikacji. Prokuratura Okręgowa dla Warszawy Północ postawiła mu zarzut przestępstwa zgwałcenia z art. 197 par. 1 Kodeksu karnego.  Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla podejrzanego – kierowca jest zatem na wolności.

Także w zeszłym roku i na początku 2022 miały miejsce tego typu zdarzenia. Najczęściej ofiarami są młode kobiety wsiadające do pojazdu nocą. W trakcie przejazdu są blokowane drzwi i albo nieświadoma niczego ofiara jest wywożona w ustronne miejsce, np. do lasu, w którym kierowca dokonuje czynności seksualnych z tyłu auta, albo zostaje wyciągnięta na zewnątrz samochodu. Dochodzi także do pobić.

17 przypadków to już dużo za dużo. A o ilu nie wiemy? Niestety tego typu przestępstwo często nie jest zgłaszane przez panie, które z różnych przyczyn nie informują policji o całym zajściu.

Zgwałcenie w taksówce – zaostrzenie prawa

Ostatnio dużo się mówi na temat bezpieczeństwa kobiet podczas przejazdów osobowych realizowanych zamawianych przez aplikację. Uber wnioskuje o utworzenie rejestru wszystkich pośredników, którzy zatrudniają kierowców taksówek na aplikacji. Bolt twierdzi, że stosuje zasadę „zero tolerancji”. Przedstawicielki fundacji Centrum Praw Kobiet i Feminoteki chcą zmiany definicji gwałtu, radni Warszawy zwiększenia kontroli policji podczas przejazdów nocnych oraz kampanii społecznej. Pomóc ma też cyfryzacja licencji taksówkarskich i identyfikatorów kierowców świadczących takie usługi, sprawdzanie nie tylko zaświadczeń o niekaralności, ale i toczących się postępowań sądowych dotyczących danego kierowcy.

Każda firma świadcząca tego typu usługi to platforma łączącą kierowców z pasażerami, a kierowcy-partnerzy korzystający z platformy i zleceń z aplikacji są przedsiębiorcami – muszą przestrzegać prawa. Jednak to firmy taksówkowe zatrudniające tych przedsiębiorców powinny mieć obowiązek ich rzetelnego sprawdzenia. Ich procedury są jednak dziurawe – zdarzają się kierowcy jeżdżący bez właściwych oznaczeń i uprawnień.

Uber, Bolt, Free Now – jakie oznakowanie?

Obecnie prawo wymaga, aby wszystkie pojazdy przewoźników osób, które można zamówić przez aplikację, były odpowiednio oznakowane. Powinno być ono praktycznie takie same jak w zwykłych taksówkach. Na samochodzie musi być nazwa firmy przewozowej (na przednich drzwiach pas żółto-czerwony i herb Warszawy oraz numer identyfikacyjny, ten sam, co na licencji) oraz oznakowanie świetlne na dachu. Okazuje się, że nie wszystkie auta działające w ramach firm Bolt czy Uber mają takie symbole na karoserii; to efekt ignorowania przepisów nie przez firmy, a samych kierowców świadczących usługi. Trzy na dziesięć kontrolowanych w 2021 roku taksówek nie miało stosownych oznaczeń.

W jednym z przypadków molestowania w aucie zamówionym przez aplikację nie było odpowiednich symboli – kierowcy mogło wydawać się, że jest w swoim samochodzie anonimowy. Powinien także posiadać licencję taksówkarską, ważne badania psychotechniczne i mieć ubezpieczoną taksówkę. Realia są jednak takie, że najczęściej kierowcy mają jedynie dowód osobisty, prawo jazdy (czasem świeżo uzyskane) i zaświadczenie o niekaralności.

Agresja w taksówce – jak się zachować?

Jeśli auto, które zamawiamy, nie ma oznaczeń, należy zrezygnować z przejazdu. Podobnie powinniśmy postąpić, gdy cokolwiek wzbudzi nasze wątpliwości, także podejrzane zachowanie kierowcy przy wstępnej rozmowie. Podczas realizacji przejazdu można zasugerować trasę i ją uważnie śledzić. Gdy kierowca z niej zboczy, zapytać o powody takiego działania, a jeśli nie zareaguje, poprosić o zatrzymanie pojazdu i natychmiast zgłosić sytuację do firmy przewozowej.

Każdy przejaw agresji kierowcy należy zgłaszać na policję.

Źródło: wyborcza.pl, Policja

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze