Ferrari zabiera głos w sprawie „czarnej listy”. Czy faktycznie istnieje?
Czy to prawda, że Ferrari nie sprzedaje swoich aut, tylko pozwala wybranym przez siebie klientom je kupić? W ostatnim czasie pojawiło się sporo plotek o tym, że nie każdy może wejść do salonu Ferrari i wyjechać nowym samochodem z czarnym koniem w logo. Ile jest w tym prawdy?
Justin Biebier, Nicolas Cage, Chris Harris, Floyd Mayweather, 50 Cent czy rodzina Kardashianów… co ich łączy? Zgodnie z najnowszymi medialnymi doniesieniami wszyscy trafili na „czarną listę” Ferrari. To oznacza, że nie mogą wejść do salonu Ferrari i wyjechać nowym samochodem z czarnym koniem w logo.
Znani i bogaci nie zawsze wyróżniają się dobrym gustem oraz nie zawsze są wzorami do naśladowania. A Ferrari dba o swój wizerunek i chce być postrzegana jako firma z zasadmi.. By być klientem legendarnej włoskiej marki, poza odpowiednią ilością zer na koncie, trzeba mieć też klasę.
Tylko czy tak faktycznie jest?
Ferrari zabiera głos w sprawie „czarnej listy”
Przedstawiciele Ferrari postanowili ustosunkować się do plotek na temat „czarnej listy”. W wywiadzie dla hiszpańskiego magazynu „Marca” zaprzeczyli, że w salonach marki istnieje coś takiego jak czarna lista.
Przedstawiciele Ferrari podkreślili, że wyegzekwowanie takie zakazu, gdyby istniał, byłoby praktycznie niemożliwe, ponieważ celebryci nie muszą osobiście pojawić się w salonie w celu zamówienia auta; mogą zrobić to przez agenta, na firmę czy kredytując zakup. Mogą też kupić supersamochód w przysalonowym komisie lub na rynku wtórnym.
To sprawia, że czarna lista nigdy nie spełniłaby swojego zadania i de facto okazała się totalnie pozbawiona sensu.
Ferrari nie ma „czarnej listy”, ale ma inną…
Niektórzy klienci Ferrari są jednak traktowani inaczej niż inni. W przypadku modeli specjalnych, pokroju Enzo czy La Ferrari, to nie klient zgłasza chęć zakupu. Propozycję potencjalnym nabywcom składa samo Ferrari i otrzymują ją tylko wybrani.
Co trzeba zrobić, by stać się wybrańcem? Kryteria wyboru są dość jasne. Wybierane przez Ferrari są przede wszystkim te osoby, które mają na koncie już zakup kilku samochodów włoskiej marki, a do tego dobrze wypowiadają się na temat jej aut i nie generują skandali motoryzacyjnych.
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
Zostaw komentarz: