Ewa Kania

„Chrzest” Maybacha na Podlasiu. Ksiądz który odprawił „uroczystość” przerywa milczenie

Tradycja święcenia budynków, dróg, a nawet samochodów, nie jest w Polsce niczym niezwykłym. Niezwykła w tym przypadku była za to oprawa tego zdarzenia oraz oczywiście sam obiekt „chrzcin”.

Ksiądz poświęcił nowego Mercedesa-Maybacha klasy S

Kupno nowego Mercedesa klasy S to coś o czym marzy wielu kierowców, a mogą pozwolić sobie na to tylko nieliczni. Możemy tylko wyobrażać sobie jak wielkim wydarzeniem może być kupno Maybacha klasy S, którego ceny zaczynają się od 917 300 zł.

Może więc nie powinniśmy się dziwić, że ktoś chciał poświęcić swój nowy nabytek. Żeby dobrze mu służył, nie psuł się i nie brał udziału w żadnej kolizji. Kim jesteśmy, żeby to oceniać, a tym bardziej krytykować.

O popularności poniższego nagrania zadecydowała raczej oprawa – z pieśniami i graniem na akordeonie.

Ksiądz z Moniek, który poświęcił Maybacha, skomentował sytuację

Reporterzy Polsat News dotarli do księdza widocznego na nagraniu, który kropi Maybacha wodą święconą. Jak się okazuje, poświęcenie samochodu odbyło się w sposób nieplanowany. Jak wyjaśnił w rozmowie z portalem:

To jest tylko cząstka wybrana, nie chodziło wcale o poświęcenie samochodu, nie byłem zaproszony tam w tej konkretnej sprawie i to nie był powód mojej wizyty. Chodziło o poświęcenie kapliczki Matki Bożej, a samochód był „przy okazji”. Do głowy mi nie przyszło, że będzie z tego taka afera. Na prośbę parafii święcimy różne przedmioty, i samochody i domy… To jest praktyka Kościoła. Jeśli ludzie o to proszą, my jako kapłani reagujemy.

Przy okazji duchowny ujawnił, że to zdarzenie wcale nie jest nowe. Ktoś po dłuższym czasie zdecydował się na upublicznienie tego nagrania:

To było dawno temu… Ktoś złośliwie wyciągnął ten materiał. Są i tańsze i droższe samochody… Jest mi przykro, człowiek całe życie stara się być dobry, a tu nagle coś takiego.

Polsat News chciał uzyskać także komentarz z kancelarii Parafii Rzymskokatolickiej pw. MB Częstochowskiej i św. Kazimierza w Mońkach, ale osoba która odebrała telefon, rzuciła słuchawką, gdy dowiedziała się w jakiej sprawie dzwonią reporterzy.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze