Agata Rzędowska

BMW: zielony trend się firmie opłaci, ale elektromobilność to za mało. Koncern recyklinguje niemal całe auta

BMW nie ukrywa, że zielony trend się firmie opłaci. Okazuje się, że luksus może być eko - koncern stawia na zrównoważony rozwój i przetwarza niemal całe auta. Oto nasza relacja z BMW Sustainability 360°.

Symbol BMW w Monachium – budynek w kształcie czterech cylindrów – 22 lipca br. skończył 50 lat. Z dzisiejszej perspektywy śmiało można się pokusić o porównanie nie do cylindrów, ale do cylindrycznych ogniw stosowanych w akumulatorach trakcyjnych samochodów elektrycznych. BMW zmierza w stronę elektromobilności. Jednak – jak przyznają przedstawiciele firmy – elektromobilność to za mało. Ważna jest zrównoważona produkcja. Dlatego firma konsekwentnie inwestuje w innowacyjne rozwiązania pozwalające ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w całym łańcuchu dostaw – tłumaczy Thomas Becker, szef działu zrównoważonego rozwoju i mobilność BMW.

Gospodarka cyrkularna, czyli taka, w której odpad staje się podstawą dalszej produkcji, to dla koncernu norma. Od momentu projektowania do poddania recyklingowi – chodzi o to, żeby wykorzystać możliwie jak najwięcej surowców powtórnie. Pod błyszczącym lakierem nie widać, czy stal lub aluminium użyte do produkcji BMW, Mini czy nawet Rolls Royce’a, pochodzi z recyklingu. A przecież może mieć nawet 20 lub 30 lat – bo takie auta trafiają do zakładów recyklingowych.

Siedziba BMW w Monachium

Recykling akumulatorów z samochodów elektrycznych

BMW szczyci się tym, że ma największy zakład recyklingu w całych Niemczech. Sprawnie przygotowuje w nim do dalszej obróbki dużą liczbę modeli aut własnych, ale także innych marek. Poddawane recyklingowi są, oczywiście, także pojazdy elektryczne i zelektryfikowane. W tym wypadku pierwszą rzeczą jaka jest z nich wymontowywana to akumulator trakcyjny. Nie musi być rozładowany, ani specjalnie przygotowany do dalszej obróbki. Tym zajmują się partnerzy koncernu, specjalizujący się w recyklingu akumulatorów – choćby Umicore, działający także w Polsce.

Pytałam naszych opiekunów, oprowadzających dziennikarzy po zakładzie recyklingu BMW, o to, co dzieje się z energią zmagazynowaną w wymontowanych akumulatorach. W zależności od tego, do kogo później ta energia trafia, albo zasila sieć albo wspiera sprzęty używane do jej dalszej obróbki. Zapewniono mnie, że nic się nie marnuje.

Kwestie recyklingu silników elektrycznych, to można powiedzieć pestka, w porównaniu ze znacznie bardziej złożonymi jednostkami spalinowymi. Dzisiejsze procesy recyklingowe pozwalają odzyskać blisko 90 proc. surowców. Nie wszystkie da się zastosować ponownie w produkcji aut, ale ten odsetek stale rośnie.

Pracownicy i pracowniczki zakładu BMW zdobywają miesiącami doświadczenie po to, by precyzyjnie wymontowywać kolejne podzespoły. Na koniec całego procesu otrzymywany jest zgnieciony wrak. Kolejnym etapem jest przekazanie go wyspecjalizowanym firmom, które uzyskują z niego mieszaninę różnych materiałów, pokruszoną na części wielkości dłoni. Przy pomocy magnesów oddzielana jest stal, metodą cyklonu wysysane lekkie plastikowe elementy, dodatkowo odsiewane i przetapiane są metale nieżelazne. Wszystko to po to, by wprowadzić te substancje ponownie do obiegu.

BMW Sustainability 360

Materiały z recyklingu w samochodach BMW

Oferowane dziś auta koncernu BMW mają ok. 30 proc. domieszkę materiałów pochodzących z recyklingu. Czasem produkuje się z nich dywaniki, czasem osłony przewodów, a czasem szyby. Kolejnym krokiem w rozwoju zrównoważonej produkcji w BMW ma być osiągniecie 50 proc. przetworzonych materiałów w nowych autach.

Hasło „secondary first” (z ang. wtórny na czele) nie jest tylko sloganem.

Ok. 60 kg termoplastycznych tworzyw sztucznych wykorzystanych w produkcji elektrycznego modelu BMW iX pochodzi od „dawców”. Zamknięcie tych substancji w pętli obiegu zamkniętego pozwala firmie zaoszczędzić pieniądze i oszczędzić planetę.

Podczas kilkugodzinnej prezentacji dotyczącej zrównoważonego rozwoju, przeprowadzonej w Monachium, w siedzibie firmy, wiele razy odnoszono się bezpośrednio do zapisów Porozumienia Paryskiego. To pierwsze globalne porozumienie dotyczące ochrony klimatu. Około 200 krajów zobowiązało się do działań powstrzymujących wzrost globalnych temperatur – poniżej 2 stopni Celsjusza. Utrzymanie go na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza ma pozwolić ludzkości przetrwać. Świat nauki przedstawił szereg dowodów na to, że to działalność człowieka, od czasów rewolucji przemysłowej, bezpośrednio wpływa na zmianę klimatu.

BMW Sustainability 360

Nie da się ukryć, że branża motoryzacyjna, opierająca się o paliwa kopalne, przyczynia się do tych zmian. Dziś żaden z największych producentów nie uchyla się od obowiązków ochrony środowiska. Co więcej, firmy widzą, że im się to opłaca. Skracają łańcuch dostaw, mają większa kontrolę nad produkcją. Zasilanie fabryk zieloną energią staje się standardem, tak jak używanie wody w obiegu zamkniętym.

Elektromobilność a odpowiedzialność za planetę

Wracając do BMW. To, czego jeszcze nie udaje się firmie odzyskać z recyklingu, koncern stara się zdobyć w możliwie najłagodniejszy dla planety sposób. Lit, kobalt i inne pierwiastki krytyczne mają w BMW udokumentowane pochodzenie. Lit do produkcji akumulatorów stosowanych w elektrycznych i zelektryfikowanych autach koncernu pochodzi od producentów z Australii i Argentyny.

Firma w 2020 roku przystąpiła do Responsible Mining Assurance – IRMA. Inicjatywa na rzecz odpowiedzialnego górnictwa ma gwarantować, że poszukiwane pierwiastki nie są obciążone niewolniczą pracą przy ich wydobyciu oraz mają ograniczony wpływ na środowisko naturalne. Kolejnym krokiem będzie zwiększenie udziału pierwiastków odzyskiwanych z akumulatorów w procesie recyklingu. Na razie, z racji tego, że aut elektrycznych jest mało – to raczkujący trend.

BMW podkreśla, że realizuje jedne z najbardziej ambitnych założeń dotyczących zrównoważonego rozwoju w swojej branży. Nie deklaruje jednak nadal, kiedy konkretnie zamierza zrezygnować z produkcji aut spalinowych. Znaczna część koncernów motoryzacyjnych ma znacznie ambitniejsze plany dotyczące rezygnacji z produkcji aut spalinowych niż Bruksela. Ta – przypomnę – chce, by w krajach unijnych nie było możliwości sprzedawania nowych spalinowych aut po 2035 roku.

Obecnie w Monachium, w historycznej przestrzeni, w jednej fabryce, produkowane są zarówno auta z napędem tradycyjnym, hybrydy plug-in (PHEV) i elektryki (BEV). Powstają tu auta serii 3 oraz 4, w tym model i4. Jeśli sytuacja będzie wymagała wygaszenia jednego wariantu napędu – firma to zrobi. Przygotowuje na tę okoliczność pracownice i pracowników, szkoląc ich w zakresie emobilności.

Przygotowuje się także, do tego, by zrezygnować trwale z produkcji silników spalinowych w tym miejscu. Jak przyznają przedstawiciele firmy, nie będzie ona pasowała do nowej, otwartej i zielonej koncepcji przebudowy zakładu.

Historia vs przyszłość

Mówiąc o Monachium i wspominając kultową pięćdziesięcioletnią wieżę złożoną z czterech cylindrów, nie sposób nie wspomnieć o specjalnej wystawie poświęconej nowym trendom w mobilności i zrównoważonemu rozwojowi. Są tam ekspozycje poświęcone zrównoważonym materiałom, zielonej energii, degradacji środowiska i nowej mobilności. Coś dla młodszych i dla starszych.

Przestrzeń należąca do BMW w Monachium (i Muzeum BMW Welt) jest w czołowej dziesiątce najczęściej odwiedzanych muzeów w Niemczech. Koncern korzysta z tego, by dodatkowo edukować. Bo kiedy już nacieszymy się pięknymi maszynami z przeszłości, warto pomyśleć o tym, co czeka kolejne pokolenia.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze