
Autostrady w Niemczech będą płatne!
Koniec z darmową jazdą po niemieckich autostradach. Kilka dni temu Bundestag przegłosował przepisy w tej sprawie.
Kierowcy samochodów na zagranicznych numerach będą musieli płacić za przejazd niemieckimi autostradami. Jest to efekt głosowania koalicji rządowej u naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy wprowadzą myto dla kierowców samochodów osobowych i pojazdów kempingowych, którzy będą korzystać z autostrad i dróg krajowych. Dotyczy to samochodów na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Auta zarejestrowane w Niemczech otrzymają rekompensatę w postaci obniżki podatku samochodowego.
Cudzoziemcy na niemieckiej autostradzie będą mogli wybierać pomiędzy opłatą roczną, dwumiesięczną i 10-dniową. Najtańsze myto będzie kosztować od 5 do 15 euro. Stawka jest zależna od pojemności silnika oraz emisji szkodliwych substancji. Dwumiesięczny „karnet” będzie kosztował od 16 do 30 euro. Natomiast roczna opłata wyniesie maksymalnie 130 euro.
Ustawa wchodzi w życie dopiero w 2016 roku, dlatego możemy jeszcze przez kilka miesięcy cieszyć się darmowymi przejazdami. Niemiecki rząd liczy, że dzięki nowym opłatom państwowy budżet urośnie o kolejne 500 mln euro rocznie. Pieniądze zostaną przekazane na remonty i budowę dróg.
Komisja europejska po wprowadzeniu przepisów zamierza sprawdzić je pod kątem zgodności z prawem unijnym.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Elektryk czy hybryda – co bardziej opłaca się w leasingu?
Coraz więcej firm i osób prywatnych zwraca uwagę na ekologię i koszty użytkowania aut. Rosnąca popularność napędów alternatywnych wypiera tradycyjne rozwiązania, ale rodzi pytanie: co w leasingu bardziej się opłaca – hybryda czy elektryk? -
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Pomimo, że mam kawałek do granicy, to i tak jadąc do Włoch tamtędy pojadę jak zwykle, jakby nie liczyć wychodzi taniej niż w kraju drogą szybkiego ruchu nazywaną dumnie autostradą. I paliwa lepsze, także nawet pomimo wyższej ceny mamy mniejsze spalanie. Sumarycznie jest więc taniej. Tam mniej zapłacę za miesiąc niż u nas za przejazd kawalkiem A2, czy A4. A1 do tanich też nie należy. Koncesjonariusze chyba się głowami pozamieniali, mniejsza o to z czym. Jeszcze kilka latek i A1 w połowie opustoszeje. A2 czy A4 też da się ominąć. Nie ma jak konkurencja. Państwo powinno rozwinąć równoległe drogi S.