Co się stanie, gdy wrzucisz wsteczny podczas jazdy? Spróbował przy 120 km/h
Czy da się wrzucić wsteczny podczas jazdy do przodu? A jeśli tak, to co się wtedy stanie, gdy jedziemy z dużą prędkością? Pewien Amerykanin postanowił to sprawdzić w samochodzie ze skrzynią automatyczną, ale także z manualną. Wyniki obu eksperymentów mogą zaskoczyć.
Dobry kierowca wie, że aby wrzucić bieg wsteczny, samochód powinien zostać najpierw całkowicie zatrzymany. W przeciwnym razie nadwyrężymy skrzynię biegów, a przy większych prędkościach możemy ją zniszczyć. Ale czy na pewno?
Co się stanie, gdy wrzucę wsteczny podczas jazdy ze skrzynią automatyczną?
Pewien amerykański youtuber postanowił przeprowadzić eksperyment i wrzucić wsteczny podczas jazdy z dużą prędkością. Wyjechał na autostradę, rozpędził się do około 120 km/h i najpierw wybrał tryb neutralny, a potem spróbował wrzucić wsteczny.
Co zaskakujące, samochód pozwolił mu na to, ale nie wrzucił wstecznego. Zgodnie z informacją na zegarach wybrany został tryb R, włączyła się kamera cofania i aktywowały tylne czujniki cofania, ale wsteczny nie został wrzucony. Auto pozostało najprawdopodobniej na luzie.
To ciekawy przypadek. Mężczyzna jechał Fordem Fusion (czyli Mondeo) ze wybierakiem wymagającym fizycznego przestawiania dźwigni. Przy tradycyjnym wybieraku wrzucenie wstecznego powinno być zablokowane, a przy elektronicznym sterowaniu, R nie powinno się w ogóle pojawić. Ford najwyraźniej zastosował tu elektroniczne sterowanie, pomimo klasycznego wybieraka. Dlatego choć tryb R został wybrany, nie spowodował zmiany biegu.
Nowe oszustwo ubezpieczeniowe! Niebezpieczne kody QR rzekomo powiązane z tablicą rejestracyjną auta
Co się stanie, gdy wrzucę wsteczny podczas jazdy ze skrzynią manualną?
Na tym nie koniec eksperymentów tego youtubera. Postanowił wrzucić wsteczny także w skrzyni manualnej. Domyślamy się, że wcześniej testował swoje pomysły, dlatego zdecydował się wyjechać Fordem na autostradę, wiedząc że nic się nie stanie. Próbę wrzucenia wstecznego w pickupie wykonał już na pustej, bocznej drodze.
Rozpędził się do 70 km/h i z dużym wysiłkiem, używając obu rąk, wrzucił wsteczny. Spowodowało to zablokowanie kół i lekkie znoszenie samochodu na bok. O dziwo skrzynia wytrzymała taką zabawę i to kilka razy. My zaś przy okazji mogliśmy podziwiać jedne z najbardziej rażących błędów podczas kręcenia kierownicą.
Drugie wideo kończy się jeszcze jedną, zaskakującą sceną. Okazuje się, że ktoś doniósł na policję na nagrywającego. Ale nie dlatego, że wykonuje niebezpieczne manewry na drodze, tylko że „robi zdjęcia”. Jak wyjaśnił policjant „sam wiesz w jakim świecie żyjemy”. My chyba nie wiemy jaki to świat, w którym ustawienie kamery przy drodze, żeby nagrać swój przejazd, powoduje niepokój i podejrzenia wśród lokalnej społeczności.
Najnowsze
-
Kupiła elektryczne auto za 300 tys. zł, wystarczyło drobne uszkodzenie, by auto trafiło na złom
Na temat tego, że nawet najmniejsze uszkodzenie auta elektrycznego oznacza ogromne koszty napraw, krążą już legendy. Zwykle niestety jest w nich sporo prawdy, a do historii zdecydowanie przejdzie przypadek pewnej właścicielki Fiskera Ocean. -
Siedział mu na zderzaku i poganiał światłami, więc nagrywający wpuścił go prosto w ręce policji
-
Szalał sportowym Mercedesem na angielskich tablicach i myślał, że jest bezkarny. Skończył marnie
-
Tylko 30 km/h w mieście – coraz więcej samorządów chce wprowadzenia takiego ograniczenia
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Zostaw komentarz: