Citroen Berlingo: przestronny van do przewozu towarów i ludzi
Dzisiejszy biznes staje się coraz bardziej mobilny - dosłownie i w przenośni. Coraz więcej firm potrzebuje samochodów wielozadaniowych, pozwalających na szybkie przewożenie ludzi czy towarów. W warunkach miejskich znakomicie sprawdzają się w tej roli kombivany. Nie są równie pakowne co klasyczne ciężarówki, ale za to mają bardziej wszechstronny charakter i w miejskiej dżungli są praktycznie niezastąpione w wykonywaniu wielu drobnych zadań. Dobrym przykładem zalet tego typu pojazdów może być, w zasadzie ikoniczna dla całej kategorii, seria Citroen Berlingo.
W 1996 roku światło ujrzał nowy koncept pojazdów, będących w istocie połączeniem mniejszych samochodów dostawczych oraz “osobówek. Citroen Berlingo od początku wywoływał bardzo dobre wrażenie na klientach i mediach. Dość powiedzieć, że po prawie 30 latach od premiery wciąż jest dostępna w sprzedaży pierwsza wersja tego samochodu (jako Berlingo First), a aktualna edycja radzi sobie równie dobrze, będąc m.in. najlepiej sprzedającym się samochodem tego typu w Wielkiej Brytanii w pierwszej połowie 2023 roku (wg danych SMMT). W trakcie 6 miesięcy sprzedano tam niespełna 10 tys. egzemplarzy.
Rewolucja francuska
W 1996 roku pojawienie się na rynku Citroena Berlingo było niemałą sensacją. Wielość potencjalnych zastosowań auta – od samochodu rodzinnego dla aktywnych po dostawy towaru czy transport pracowników na niewielkich odległościach była wówczas na tyle atrakcyjna, że producent auta – koncern PSA – zadecydował o tym, aby dla pokrycia zapotrzebowania rynku wypuścić podobny pojazd także w innej marce. Do dzisiaj serie Citroen Berlingo i Peugeot Partner pozostają do siebie niezwykle podobne i zajmują zbliżoną pozycję na rynku motoryzacyjnym.
Wywołuje napięcie
Jednym z powodów, dla których francuski combivan jest wciąż tak popularny, jest z pewnością fakt wykorzystywania napędu elektrycznego. Ten podtyp pojazdów, nazywany w nomenklaturze koncernu E-Berlingo Electric, przełamuje stereotypy, dotyczące swojej kategorii. Dzięki zasięgowi 280 km, mocy silnika sięgającej ponad 130 KM i prędkości maksymalnej, sięgającej 130 km/h, combivan Citroena nie musi się wstydzić swoich osiągów. Do zadań miejskich i na krótszych trasach sprawdzi się wyśmienicie.
Szczęśliwa siódemka
Citroen Berlingo oferowany jest w dwóch wariantach długości: M i XL. W tym ostatnim przypadku nazwa jest naprawdę nieprzypadkowa: w wersji osobowej takie auto może komfortowo przewozić nawet 7 osób. System wewnętrznych schowków i możliwość złożenia każdego siedzenia powoduje, że nawet w tej wersji auto może zabrać na pokład sporo towaru, zarówno z pasażerami, jak i na miejscu kilku z nich. Decydując się na wariant ładunkowy, kierowca może liczyć na 4,4 m³ przestrzeni ładunkowej, co w zupełności wystarcza do zarządzania dostawami w przypadku prowadzenia mniejszego biznesu.
Równo pod sufitem
Prostym, ale bardzo cenionym rozwiązaniem w Citroenie Berlingo jest tzw. Modutop. To znajdujący się pod samym sufitem schowek o pojemności aż 92 litrów, do którego mają dostęp zarówno pasażerowie z tylnych siedzeń, jak i osoby rozładowujące samochód od strony bagażnika. W skład Modutopu wchodzą także podświetlane schowki w środkowej części dachu. Nad nimi znajduje się elektrycznie sterowana roleta, która zapewnia naturalne doświetlenie wnętrza samochodu.
Miejskie samochody dostawcze to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się w tej chwili kategoria aut, szczególnie jeśli brać pod uwagę modele, które dysponują napędem elektrycznym. Wśród nich, pozycję lidera od lat zajmują pojazdy z linii Citroen Berlingo, co zawdzięczają licznym innowacjom i inteligentmy rozwiązaniom. Planując zakup wielozadaniowego samochodu do mniejszej firmy, listę rozważanych modeli warto zacząć właśnie od tej uroczej francuskiej serii.
Najnowsze
-
Ta firma miała być drugą Teslą. Właśnie ogłosiła bankructwo
Przechodzenie świata motoryzacji na elektromobilność, dało szansę na wybicie się nowym producentom samochodów. Symbolem, że sukces zupełnego nowicjusza jest możliwy, stała się Tesla, ale nie tylko Elon Musk chciał być wizjonerem. Razem z nim startował Henrik Fisker, ale on nie miał tyle szczęścia. -
Drogowa utarczka między motocyklistą i kierowcą Mazdy. Obaj okazali się siebie warci
-
Kiedy można jechać lewym pasem? Za złamanie tych zasad grożą wysokie mandaty
-
Kupiła elektryczne auto za 300 tys. zł, wystarczyło drobne uszkodzenie, by auto trafiło na złom
-
Siedział mu na zderzaku i poganiał światłami, więc nagrywający wpuścił go prosto w ręce policji
Zostaw komentarz: