WSBK: Max Biaggi żegna się z wyścigami
Max Biaggi, 41-letni mistrz wyścigów World Superbike Championship ogłosił koniec swojej kariery w świecie motocyklowym. Kto zostanie następcą mistrza?
Włoski zawodnik umieścił krótką, tajemniczą notkę na swoim Twitterze: „Dziś jest nowym dniem dla mnie, rzeczy zaczynają być już dla mnie inne”. Tego samego dnia na konferencji prasowej organizowanej na nowym torze Vallelunga powiedział: „Oficjalnie odchodzę na emeryturę”.
Biaggi, mistrz świata w klasie 250 cm3, był także v-ce mistrzem świata w kategoriach 500 cm3 oraz królewskiej klasie. Włoch opuścił MotoGP w 2005 roku po zakończonym sezonie na piątym miejscu w klasyfikacji ogólnej w teamie Hondy. Jego największym osiągnięciem w MotoGP było zdobycie drugiego miejsca na podium w 2002 roku, tuż za Valentino Rossim.
Max Biaggi opuścił MotoGP na rzecz uczestnictwa w wyścigach World Superbike, finiszując pierwszy sezon na trzecim miejscu motocyklem Suzuki. Zawodnik zdobył mistrzostwo po raz pierwszy w 2010 roku na jadąc z teamem Aprilii. W tym roku powtórzył swój sukces. „Chciałbym, żeby moi fani zapamiętali mnie jako mistrza” – powiedział Biaggi.
![]() |
|
fot. materiały prasowe
|
W oświadczeniu wydanym przez Aprilia Racing i the Piaggo Group możemy przeczytać: „Historia marki Aprilia i jej udział w rywalizacji o najwyższe miejsca jest ścisle związane z wysiłkiem podjętym przez Maxa Biaggi’ego. Max bez wątpienia jest zawodnikiem, który osiągnął najwięcej ze wszystkich, którzy jeździli w naszych barwach, a także jednym z najbardziej utalentowanych motocyklistów na świecie”
„Piaggio Group przesyła gorące życzenia szczęścia i sukcesów dla Maxa w jego życiu osobistym oraz wszystkich czynnościach zawodowych, jakie niebawem podejmie” – czytamy dalej w oświadczeniu.
Biaggi zasugerował, że być może będzie kontynuował swoją karierę w teamie Aprilii, jednak już nie jako czynny motocyklista. Teraz, poszukiwany jest zastępca mistrza. Kto sprosta takiemu zadaniu?
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?

Zostaw komentarz: