Kradzież „na walizkę” jest już przestarzała. Teraz kradnie się „na Game Boya”
Wraz z unowocześnianiem się samochodów z duchem czasu muszą iść także ich złodzieje. Obecnie żeby ukraść auto, trzeba zainwestować niemałe pieniądze, ale sam proceder stał się dziecinnie łatwy.
Wyobraźcie sobie, że widzicie podejrzanego mężczyznę, który zbliża się do ładującego się samochodu. Odpina od niego wtyczkę, a następnie… otwiera drzwi, uruchamia silnik i odjeżdża. Tak właśnie dzisiaj kradnie się samochody.
Jak chronić się przed kradzieżą „na walizkę”? Czy etui na kluczyki samochodowe to dobry pomysł?
Jedyne w tej historyjce, co nie pasuje do zdarzenia na poniższym nagraniu, to fakt że złodziej uszkodził rynnę wyjeżdżając z ciasnego miejsca parkingowego. Jak informuje brytyjska policja, w ten sposób przez trzy miesiące skradziono ponad 30 Mitsubishi Outlanderów. Odbyło się to metodą „na Game Boya”.
Ukradli BMW M2. Wsiedli i odpalili jak swoje
Kradzież „na walizkę” wymaga, aby jeden ze złodziei zbliżył urządzenie do kluczyka samochodu (podchodząc do właściciela lub licząc, że zostawił kluczyk tuż przy drzwiach wejściowych swojego domu), a drugi z urządzeniem przechwytującym sygnał pierwszego, otwiera i uruchamia auto. Tymczasem „Game Boy” nie wymaga takich wygibasów.
Jak kradnie się Ferrari za milion złotych? To proste – w biały dzień wsiadasz i odjeżdżasz
W menu urządzenia, które wygląda jak podróbka kultowej przenośnej konsolki Nintendo, wybiera się interesujący nas samochód i już można go otwierać i odjeżdżać. Urządzonko jest małe, poręczne i nie wzbudza żadnych podejrzeń. Policja wyceniła jego wartość na 20 tys. funtów, a więc dość dużo, ale co to jest wobec wartości skradzionych dzięki niemu aut, wyceniaych na 180 tys. funtów.
Najnowsze
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Odwiecznym problem kierowców jest niedouczenie, prowadzące do niezrozumienia przepisów i błędnego ich interpretowania. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji i może skutkować słonymi mandatami. Tak jest na przykład w przypadku znaku E-17a. -
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
-
Koniec przywileju dla właścicieli aut elektrycznych. Życie za szybko go zweryfikowało
-
Znasz trik taksówkarzy na chłodzenie auta bez klimatyzacji? Używaj, nawet jak masz klimę
Zostaw komentarz: