
Prodrive Hunter – terenowy hypercar wart miliony. Do „setki” przyspiesza w mniej niż 4 sekundy
Czy jest na świecie fan motorsportu, który nie chciałby postawić w garażu auta, które stanęło na podium w legendarnym Rajdzie Dakar? Jeśli ma się odpowiednio gruby portfel to można je zamówić i jeździć nim po drogach i bezdrożach.
Prodrive Hunter to terenowy hypercar, który został zbudowany w oparciu o pojazd rajdowy, startujący w Rajdzie Dakar. Sebastien Loeb za kierownicą BRX Huntera T1+ wywalczył w Rajdzie Dakar 2022 drugie miejsce.

„Drogowa” wersja Huntera nie różni się zbyt od rajdowego odpowiednika. Auto zostało jedynie poddane modyfikacjom dającym możliwość dopuszczenia do ruchu. W niektórych miejscach klatka bezpieczeństwa stanowiąca jednocześnie rurową konstrukcję nośną została obudowana, a kompozytowe nadwozie pozbawiono wnęk na koła zapasowe.
W kabinie czekają na kierowcę kubełkowe fotele i sześciopunktowe pasy. Nie usunięto też systemu gaśniczego z rajdową homologacją. Zmodyfikowano natomiast wyświetlacz kierowcy, na którym są wszystkie najważniejsze wskazania z prędkościomierzem. W środkowej części kokpitu znajdują się elementy odpowiedzialne za sterowanie funkcjami jak w każdym aucie drogowym.

Prodrive Hunter napędza 3,5-litrowa jednostka pochodząca od Forda z podwójnym doładowaniem. Generuje ona 600 KM i 700 Nm, które trafiają na cztery koła za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni sterowanej łopatkami. Do „setki” przyspiesza w mniej niż 4 sekundy, a jego prędkość maksymalna to około 300 km/h.
Prodrive Hunter został wyceniony na 1,25 miliona funtów, co w przeliczeniu daje 7 milionów złotych. Szef Prodrive, David Richards twierdzi, że auto najlepiej sprawdzi się na bliskowschodnich pustyniach i to właśnie na Bliski Wschód trafiły pierwsze modele samochodu. Szejkowie będą mogli pojeździć, ocenić i zamówić samochody budowane zgodnie ze specyfiką klienta.
Najnowsze
-
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
Coraz więcej osób odkrywa uroki podróżowania bez sztywnych planów i rezerwacji hoteli. Dla fanów motoryzacji to naturalne – auto czy motocykl daje wolność, a nocleg w kamperze lub pod namiotem pozwala zatrzymać się tam, gdzie akurat prowadzi droga. Obie opcje mają swój niepowtarzalny klimat, ale też różne wymagania i ograniczenia. -
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
Zostaw komentarz: