Chcieli pomóc ofierze kolizji. Jeden jest ranny, drugi nie żyje
Do tragicznych wydarzeń doszło na wiadukcie na autostradzie A1 w okolicach miejscowości Grabkowo w powiecie włocławskim. Do szpitala najpierw trafił kierowca ciężarowej Scanii, która uderzyła w bariery ochronne, a następnie dwaj mężczyźni, którzy chcieli mu pomóc.
Włocławska policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem Scanii. Przybyły na miejsce patrol ruchu drogowego ustalił, że 57-letni kierowca ciągnika siodłowego z naczepą, poruszający się w kierunku Gdańska, nagle zjechał na lewą stronę i uderzył w bariery na wiadukcie. Pojazd zatrzymał się dopiero na lewym pasie w kierunku Łodzi.
Kierujący był trzeźwy i został przetransportowany karetką do szpitala na badania. Jego obrażenia okazały się niegroźne, wobec czego zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Za jej spowodowanie mężczyzna został ukarany mandatem karnym.
Niestety finał całego zdarzenia okazał się tragiczny dla innych jego uczestników. Do szpitala trafił najpierw 28-letni kierowca ciężarowego DAF-a. Mężczyzna widział jak jadący przed nim samochód uderza w bariery na wiadukcie, wobec czego zatrzymał się, by udzielić mu pomocy. Podczas przechodzenia na drugą stronę drogi, gdzie stało rozbite auto, 28-latek wpadł pomiędzy bariery i spadł z wiaduktu z wysokości kilku metrów.
Nie był to jednak koniec nieszczęśliwych zdarzeń na tym odcinku autostrady. Na miejsce przyjechał pracownik firmy holującej, który miał dokonać wstępnych czynności w związku z koniecznością usunięcia Scanii z drogi. On również spadł z wiaduktu. Niezwłocznie pomocy udzielili mu funkcjonariusze oraz będący na miejscu pracownicy obsługi autostrady. Mężczyzna został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala, gdzie niestety zmarł.
Na skutek tych zdarzeń ruch na całym odcinku autostrady w okolicy miejscowości Grabkowo został zablokowany na kilka godzin. Prowadzone w sprawie śledztwo dotyczące wypadku w pracy ze skutkiem śmiertelnym wyjaśni okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: