Dwie kobiety w korczyńskich wyścigach
Sezon Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski rozpoczął się imprezą w rezerwacie Prządki w okolicach Korczyny. Rozegrano tam dwie pierwsze eliminacje - jedna padła łupem Mariusza Steca, a podczas drugiego dnia najszybszy był Tomasz Mikołajczyk. Monika Zawodny i Ewa Wójtowicz także walczyły dzielnie na trasie wyścigu.
Podczas wyścigowego weekendu GSMP rozgrywane są dwie eliminacje. Mariusz Stec, zwycięzca pierwszej rundy w Korczynie, także drugiego dnia dawał z siebie wszystko, jednak z walki wyeliminowała go awaria jego Lancera EVO VI. Z okazji tej skorzystał Tomasz Mikołajczyk, który zgarnął 35 punktów do klasyfikacji generalnej. 11 oczek mniej wywiózł z Prządek Paweł Dytko, startujący Lancerem EVO X. Co ciekawe pierwsze siedem miejsc podczas I i II rundy w Korczynie zajmowały Lancery różnych ewolucji.
Dobrze poradziły sobie także kobiety na trasie pierwszego w sezonie wyścigu górskiego. Monika Zawodny w Peugeocie 106 Rally zajęła 33 miejsce, a Ewa Wójtowicz w Citroenie Saxo 41 pozycję w generalce.
![]() |
Fot. monikazawodny.pl
|
– Do startów w sporcie motorowym skłania mnie przede wszystkim chęć rywalizacji i udowodnienia, że kobieta też potrafi – mówiła na mecie Korczyny Monika Zawodny. – Myślę, że strach jest jednak nieco większy niż u mężczyzn. Ciężko jest przełamać tę barierę i chyba mężczyznom wychodzi to znacznie lepiej. Staram się balansować na granicy, żeby nie przeholować i zdecydowanie mam jakieś wewnętrzne „ograniczniki”. Trasa w Korczynie jest jedną z moich ulubionych; uważam, że jest bardzo trudna i powinna się rozgrywać przynajmniej w połowie sezonu, kiedy wszyscy są już nieźle rozjeżdżeni. Jest jednocześnie szybka i niebezpieczna, trzeba chwilami ryzykować, żeby nadrobić niedobory mocy silnika. Ciekawie wyglądała rywalizacja jedynych dwóch kobiet w tych wyścigach. Pokonałam swoją konkurentkę, ale tylko i wyłącznie dlatego, że jest to jej pierwszy start. Samochód kupiła od naszego kolegi, który jeździł w rajdach, więc sprzęt ma bardzo dobrze przygotowany. Jest to auto ze świetną skrzynią, dobrym zawieszeniem, z dużą mocą i przede wszystkim ze szperą, która bardzo dużo daje. Myślę, że jeżeli dziewczyna się nauczy jeździć, to będzie w stanie tutaj ostro namieszać – skwitowała Monika.
Debiutantka – Ewa Wójtowicz – tak podsumowała swoje zaangażowanie w sport motorowy:
– Wydaje mi się, że wyścigi górskie to nie jest typowo męska dyscyplina sportu. Każda kobieta, podobnie jak mężczyzna, lubi ryzyko. Jest tu przecież i adrenalina i przede wszystkim fajna zabawa. Szczerze powiedziawszy mój samochód jest jeszcze dla mnie jedną wielką tajemnicą, mam go dopiero cztery miesiące, a dwa pierwsze w ogóle nim nie jeździłam, bo był przygotowywany do zawodów. To mój pierwszy start w wyścigach górskich i jest naprawdę ciężko. Chce przejeździć cały sezon i mam nadzieję, że będzie dobrze.
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem
Zostaw komentarz: