
Wypożyczył Ferrari Californię, niedługo potem rozbił je na drzewie!
Przejażdżka Ferrari to dla wielu osób spełnienie marzeń i nic dziwnego, że chcą w pełni nacieszyć się autem tej legendarnej marki. Niestety czasami prowadzi to do brutalnej weryfikacji umiejętności za kierownicą.
Zdarzenie miało miejsce w Holandii, gdzie pewien mężczyzna skorzystał z oferty wypożyczalni ekskluzywnych samochodów i wynajął Ferrari Californię. Jego radość nie trwała niestety długo, czego przyczyną prawdopodobnie był brak doświadczenia z pojazdami o mocy 460 KM i napędem na tył.
Jak podają lokalne media, w miejscowości Eemnes stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi, przedzierając się przez krzaki, poważnie uszkadzając drzewo i zatrzymując na drodze dla rowerów. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Auto zostało jednak poważnie uszkodzone, a drzewo musi zostać ścięte.
Według holenderskich mediów, na przykład dziennika De Gelderlander, rozbite Ferrari California było warte 245 tys. euro, co w przeliczeniu na złotówki daje około 1,2 mln zł. Kwota piękna i działająca na wyobraźnię, ale to niestety fake news. To cena nowej Californii T, tymczasem rozbity został model wcześniejszy, produkowany od 2008 do 2017 roku. W Polsce takie auto można znaleźć w cenie poniżej 500 tys. zł. Bez względu na to, naprawa Ferrari nigdy nie jest tania. Ciekawe czy umowa z wypożyczalnią przewidywała ubezpieczanie od takich zdarzeń.
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem