Szeryf w osobówce podwójnie się wygłupił, więc dla zatarcia złego wrażenia, zaatakował autora nagrania

Bycie szeryfem drogowym to bardzo osobliwy i mało skomplikowany stan umysłu. Niektórych nawet jednak i to przerasta, przez co ich szeryfowanie osiąga nowe poziomy absurdu.

Kiedy zapytacie szeryfa, dlaczego blokuje drogę, odpowie zwykle jakieś brednie o regulowaniu ruchu i chronieniu kierowców przed „cwaniakami”. Skoro większość osób woli stać w korku na jednym pasie, niż korzystać z dwóch, to nie można dopuścić, żeby ktoś pojechał inaczej. Problem w tym, że na poniższym nagraniu pas lewy służy… do skrętu w lewo.

Szeryf w osobówce jechał na wakacje, ale nie zapomniał o swoich „obowiązkach”

Teoretycznie mogli się zdarzyć kierujący, którzy chcieli jechać prosto, ale zmieniali pas na prawy, dopiero gdy pojawił się znak. Byli jednak raczej w mniejszości, a ponadto przepisy tego nie zabraniają. Mimo to szeryf w Volkswagenie dzielnie szeryfował.

Tego jeszcze nie grali – agresywny szeryf w osobówce blokuje ciężarówkę

Potem chciał zjechać na prawy pas i tu pojawił się problem, ponieważ autor nagrania nie chciał go wpuścić. Prawdopodobnie chcąc dać mu nauczkę za szeryfowanie. Kierowca Volkswagena mógł zatrzymać się na końcu pasa i poczekać, a zaraz pewnie ktoś by go wpuścił. Nie zrobił tego, ponieważ (jak się domyślamy) mógł uważać, że autor tym bardziej powinien go wpuścić, jako osobę pełniącą ważną rolę społeczną. Mógł się też bać posądzenia o to, że sam był cwaniakiem, który dojechał do końca pasa do skrętu w lewo, chociaż chciał jechać prosto.

Takiego szeryfa drogowego jeszcze nie widzieliście. On chyba po prostu nienawidzi ludzi

W ten sposób szeryf wygłupił się po raz kolejny, jechał po powierzchni wyłączonej z ruchu, a potem przeciwległym pasem, wzdłuż ciągłej linii. Pewnie poruszałby się tak jeszcze długo, ale niestety zlitował się nad nim kierowca Skody Fabii i zrobił mu przed sobą miejsce. Szeryf szybko to wykorzystał, a potem wyskoczył z auta i podbiegł do autora nagrania. Wideo nie ma niestety dźwięku, ale zachowywał się agresywnie. Nie doszło na szczęście do rękoczynów.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze