Ewa Pieniakowska na Stunt Grand Prix International
Mamy słownie dwie stunterki w Polsce, ewidentne rodzynki w tej dyscyplinie. Jedną z nich będzie można zobaczyć już w ten weekend w Bydgoszczy, na największych zawodach stuntu motocyklowego w kraju.
| Ewa Pieniakowska podczas pokazu na Zlocie Amazons 2010. |
![]() |
|
fot. Frendl
|
Ewa Pieniakowska – kuzynka Stuntera 13 (uznanego zawodnika także za granicami Polski), to niepozorna, nieśmiała istotka. Gdy daje pokaz swoich umiejętności, niebo się jej kłania, a kibice natychmiast nabierają szacunku. Zdominowany przez mężczyzn stunt motocyklowy wreszcie dostaje rumieńców i to uroczych, bo kobiecych.
Tę niebywale sympatyczną zawodniczkę mogłyśmy oglądać niedawno podczas Zlotu Amazons (o którym pisałyśmy tutaj). Teraz weźmie udział w jednej z największych imprez stuntowych w Polsce – Stunt Grand Prix International, która odbędzie się w Bydgoszczy w dniach 6-8 sierpnia. Ewa będzie tam jedyną startującą kobietą.
Poza naszym rodzynkiem, zobaczymy 62 zawodników, a także: Raptownego, Stunera 13, Pasio i ulatentowanego Piotrusia Zalewskiego, który pacholęciem będąc zaskakuje starszych zawodników swoimi postępami.
Podczas imprezy zaplanowano m.in. pokazy namłodszych stunerów, wystawę motocykli BMW, pomorską premierę Yamahy V-max, pokazy Fatgregg Nerat Extreme Harley.
Wydarzenie sponsoruje PKN Orlen. Zainteresowanie tak dużego koncernu może skutkować – oby! – zwiększeniem medialności tej widowiskowej dyscypliny.
Plan imprezy do pobrania poniżej.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: