Lexusowy rower
Rower z silnikiem to ciekawa alternatywa dla leniuchów, którzy chcą mieć poczucie, że coś ze sobą robią. Ten szczególny rower to również gratka dla miłośników luksusów i Lexusów.
| Ciekawy wygląd i oryginalne jak na rower sterowanie |
![]() |
| fot. Lexus |
O przewadze silników elektrycznych nad spalinowymi mówi się sporo – wiadomo – liczy się ekologia. O przewadze hybryd nad pracą własnych nóg i mozolnym spalaniem kalorii dotychczas się nie mówiło, na pewno jednak znajdą się tacy, którzy po obejrzeniu najnowszego wynalazku Lexusa będą tak twierdzić.
Z okazji wyścigu kolarskiego w Wielkiej Brytanii marka Lexus zaprezentowała swój rower hybrydowy. Dwukołowiec, który zadebiutował w Tokio w październiku 2009 roku został wyprodukowany tylko w 2 egzemplarzach!
Lexus stworzył niezwykle lekki rower – zbudowany z włokien węglowych pojazd waży tylko 17 kilogramów i jest wyposażony w silnik o mocy 240 watów. Jednostka napędza przednie koło i tym samym pomaga kolarzowi w szybszej jeździe. Co ciekawe hamując kolarz może i traci szansę na tytuł najszybszego, ale i ładuje litowo-jonowe baterie pojazdu. Ładowanie bezpośrednio z gniazdka elektrycznego trwa 2 godziny.
Na razie Lexus nie planuje seryjnej produkcji swoich wygodnych pojazdów o (trzeba to przyznać) bardzo oryginalnym i futurystycznym wyglądzie, może jednak ktoś stworzy podobne rowery tylko mniej lexusowo-luksusowe, a sportowi malkontenci będą usatysfakcjonowani rozwiązaniem specjalnie dla nich.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: