Słuchała GPS, wjechała do jeziora
Pewna Kanadyjka tak bardzo zaufała nawigacji satelitarnej w swojej Toyocie, że finalnie wylądowała prosto w jeziorze.
Kilka dni temu doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem młodej Kanadyjki prowadzącej Toyotę Yaris. Jak relacjonuje lokalna policja w Ontario: „Warunki pogodowe nie były w momencie zdarzenia najlepsze. Było ciemno i padało, a na dodatek była mgła. W połączeniu z nieznajomością okolicy efektem jest w pełni zatopiony pojazd”.
23-latka, której personalia nie zostały ujawnione miała szczęście w nieszczęściu. Po tym jak nawigacja wyprowadziła ją prosto do wody, zachowała się bardzo trzewo i czym prędzej otworzyła okno przez które wydostała się z kabiny. W innym wypadku opadła by na dno wraz z samochodem na głębokość prawie 30 metrów.
Oprócz wymarznięcia kobieta nie odniosła żadnych innych obrażeń. Nie można tego powiedzieć o Toyocie Yaris, która następnego dnia została wyłowiona przez służby ratunkowe i raczej trafi na złom (lub eksport).
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: