Nowy symulator Ferrari
Odkąd Robert Kubica startuje w królowej sporów motorowych, Formułę 1 oglądają miliony Polaków. Tylko garstka z nich miała okazję poczuć adrenalinę i przejechać się prawdziwym bolidem. Niestety, nowy Ferrari F1 Simulator został stworzony z myślą o profesjonalnych kierowcach.
![]() |
fot. Ferrari
|
Ferrari F1 Simulator został zaprezentowany w Maranello (siedziba koncernu) 22 grudnia. To najnowsze urządzenie przygotowane przez włoską markę, które składa się z repliki kokpitu, pięciu trójwymiarowych ekranów obrazujących tor wyścigowy, zapewniających kąt widzenia 180 st., 3500-watowego systemu dźwiękowego Dolby Surround 7.1 i 10 multiprocesorów z łaczną pamięcią 60 GB RAM, które dbają o perfekcyjne działanie systemu i realizm. Ten ostatni – zdaniem producenta – jest na bardzo wysokim poziomie i idealnie oddaje wszystkie szczegóły jazdy. Opinię wytwórcy potwierdza kierowca wyścigowy – Marc Gene, który rozpędził się symulatorem do 320 km/h.
Pierwszy kierowca, który testował symulator – Marc Gene. |
![]() |
fot. Ferrari
|
Symulator zbudowano przy wsparciu technicznym firmy Moog z aluminium i kompozytów tak, by oddawał wszelkie podobieństwa z modelem Ferrari F1 na 2010 rok. Jego instalacja wymaga więcej niż 10 kilometrów okablowania i zasilacza o mocy 130 kW. Do jego lokalizacji potrzebne jest dwupoziomowe pomieszczenie o powierzchni 180 m2, które pomieści także sterownię symulatora. Platforma zajmuje powierzchnię 8 metrów wzdłuż i wszerz oraz jest na 6 metrów wysoka.
Urządzenie jest bardzo ciężkie i solidne – platforma waży 2 tony, każdy siłownik sterowany elektronicznie po pół tony – całość osadzono na specjalnie zaprojektowanej bazie o masie 200 ton. Na razie symulator będzie udostępniany tylko dla profesjonalnych kierowców w ramach testów.
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem
Zostaw komentarz: