Voztec – prototyp kasku nowej generacji
Duet John Vozzo i Mark Bryant opracowali koncepcję „tylnego wyjścia". Linia kasków nowej generacji znalazła zastosowanie zarówno w sportach motorowych jak i innych dyscyplinach tj. jazda konna czy skoki spadochronowe.
fot. Voztec
|
Mimo, że kaski motocyklowe ratują życie wielu osobom podczas wypadku, ich zdjęcie może stanowić wyzwanie dla personelu medycznego. Podczas akcji ratowniczej kask musi zostać usunięty z głowy poszkodowanego, co rodzi problemy, gdy wystąpują jakichkolwiek urazy rdzenia kręgowego. Prototyp kasku Voztec oferuje proste rozwiązanie ratujące życie – za pomocą jednego uchwytu zlokalizowanego na szczycie skorupy, można odłączyć tylną część kasku od przedniej.
Budowa kasku Voztec jest dość nietypowa. Został wyposażony w zawiasy służące do otwierania i zamykania kasku, wzmocnienia trzymające głowę oraz guziki otwierające / oddzielające tylną część kasku od przedniej. Nie ma tu tradycyjnego paska zapinanego pod brodą, który zabezpiecza przed odskoczeniem kasku podczas wypadku, czy nawet – prozaicznie – jego zdmuchnięciem przez pęd wiatru przy większych prędkościach jazdy. Aby zdjąć taką specyficzną ochronę głowy z motocyklisty, użytkownik musi w łatwy i szybki sposób zwolnić blokadę, co dzieje się przy wciśnięciu dwóch guzików umieszczonych z boku skorupy.
fot. Voztec
|
Najciekawszym jednak rozwiązaniem, które znajdziemy w prototypie kasku Voztec, jest mechanizm awaryjnego otwierania. Mechanizm służy oddzieleniu tylniej część kasku od przedniej – jednym ruchem ręki – po to właśnie jest uchwyt w górnej części skorupy, za pomoca którego, bez użycia siły można usunąć kask z głowy poszkodowanego . Wszystko wskazuje na to, że to rowiązanie bardzo intuicyjne, co z pewnością ułatwi pracę każdemu ratownikowi medycznemu.
Pomysłodawca kasku Voztec wymyślił go po tym, jak sam trafił do szpitala po wypadku spadochronowym – połamał wówczas obie nogi. Idea jest rozwijana od 2005 roku, a obecnie konstruktorzy pracują nad piątą generacją kasku, pokrytą kevlarem.
Najnowsze
-
Kupisz auto spalinowe zamiast elektrycznego? Zapłacisz 22 tys. zł. To projekt nowych przepisów
Jak poprawić statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych? Zmusić kierowców do ich kupowania. Taki właśnie pomysł niedawno się pojawił i co gorsza, na serio jest rozpatrywany. -
Spektakularny pożar jedynego takiego auta elektrycznego w Polsce – na środku warszawskiego Mokotowa. Trwają utrudnienia w ruchu
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
-
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Zostaw komentarz: