Test Ford S-max i Ford Galaxy – co dwie kobiety (auta) to nie jedna (jedno)

Magda Wilk i Jola Żuk - testują dla Motocainy najnowsze auta Forda.

Ford S-max
fot. Motocaina.pl

W połowie czerwca miałyśmy przyjemność uczestniczyć w prezentacji nowych modeli Forda: Galaxy oraz S-Max po liftingu. Wraz z przyjęciem zaproszenia dostałyśmy do ręki kluczyki do nowiutkiego Galaxy, którym miałyśmy dotrzeć na konferencję do Wrocławia. Drugiego dnia czekał zaś na nas S-Max. To według mnie jeden z najlepszych minivanów na rynku, który oprócz spełniania swojej rodzinnej roli potrafi dać dużo radości z jazdy. Przekonałam się o tym kilka lat temu na torze w Kielcach.

Bogatą galerię zdjęć z testów Forda S-max i Galaxy zobaczysz tu.

Zarówno Galaxy, jak i S-Max ukazują się użytkownikom w nowej stylizacji, Kinetic Design. Galaxy – największy osobowy model Forda – zwraca uwagę swoją przestronnością. Siedmioosobowe auto umożliwia każdej rodzinie odbycie dalekiej czy bliższej podróży w luksusowych warunkach. Na trasie do Wrocławia komfortowo podróżowało się nam w czwórkę, ale na tym nie kończą się możliwości tego samochodu. Za drugim rzędem foteli ukryte są dodatkowe miejsca do siedzenia, aczkolwiek polecamy je raczej dzieciom lub osobom niewielkiego wzrostu. W trzecim rzędzie miejsca jest zdecydowanie mniej, a w dodatku fotele nie są w żaden sposób regulowane.

Ford S-max
fot. Motocaina.pl

Nowy S-Max w porównaniu do poprzedniego wcielenia wyróżnia się bardziej charakterystyczną maską. Zmieniony został pas przedni, a wloty powietrza w kształcie odwróconych trapezów na przednich błotnikach dodają autu bardziej drapieżnego wyglądu. Nisko osadzony przedni zderzak został wyposażony w diodowe światła do jazdy dziennej typu LED. Z boku S-Mmax prezentuje się równie elegancko. Boczne szyby w chromowanym obramowaniu w zestawieniu z białym perłowym lakierem dodają smaku. Tył auta również uległ znaczącemu liftingowi. Na szczęście właściwości jezdne pozostały bez zmian – główną zaletą samochodu jest rewelacyjne zawieszenie, które pozwala z łatwością pokonywać zakręty.

Jedną z nowości w przypadku obu aut jest też silnik wysokoprężny (pojemność 2,0 litra, moc maksymalna 163 KM), który na polskich drogach bardzo dobrze sobie radzi i mimo dość sporej masy czuć, że samochód sprawnie przyspiesza. Oba Fordy posiadają też przekładnię PowerShift, która dostępna jest w wyposażeniu standardowym, jednak w autach z nowym silnikiem EcoBoost (silnik o mocy 203 KM) trzeba za nią dopłacić.

W nowym S-MAX oraz Galaxy z udogodnień technicznych znajdziemy też kamerę cofania pokazująca obraz z tyłu pojazdu, która zdecydowanie ułatwia manewrowanie kierowcy, szczególnie w zatłoczonych miejscach.

Kolejną nowinką jest oparty na falach radiowych ostrzegawczy system BLIS (Blind Spot Information System), który informuje kierowcę o pojawieniu się innego pojazdu w martwym polu widzenia. Nie można również zapomnieć o ograniczniku prędkości ASLD (Adjustable Speed Limiter Device). Przy jego pomocy kierowca jest w stanie zaprogramować sobie określoną maksymalną prędkość pojazdu, co z pewnością pomoże ograniczyć wydatki związane z mandatami.

Ford S-max
fot. Motocaina.pl

Zwróciłyśmy również uwagę na panoramiczny dach z elektrycznie przesuwaną roletą przeciwsłoneczną w nowym S-Mmax. Po otwarciu wnętrze wydaje się dużo przestronniejsze.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze