Ewa Kania

Znak z kamerą to nowy bat na kierowców. Kto powinien bać się mandatu?

Kierowcy przyzwyczajeni są do charakterystycznych znaków ostrzegających przed fotoradarami, ale policja korzysta obecnie również z innych sposobów na dyscyplinowanie kierowców łamiących prawo. O jednym z nich ostrzega znak z kamerą skierowaną w dół.

Co oznacza nowy znak z kamerą przy drogach?

Znak o którym mówimy to biała, prostokątna tablica z czarnymi oznaczeniami oraz rysunkiem wyobrażającym skierowaną w dół kamerę. Napis na nim głosi „überwachung handyverbot”. Pierwsze słowo oznacza „monitoring”, zaś drugie to typowo niemiecki zbitek, oznaczający „zakaz (używania) telefonów komórkowych”.

Znak taki ostrzega więc przed monitoringiem, wychwytującym kierowców korzystających z telefonów komórkowych podczas jazdy. Zwykle pod takim znakiem znajduje się też dopisek z podaną liczbą kilometrów. To na takim dystansie możemy spodziewać się kontroli.

Jak policja łapie kierowców korzystających z telefonów komórkowych

Sposób prowadzonych kontroli, możecie zobaczyć na poniższym nagraniu. Na kładce znajdującej się nad autostradą, ustawiana jest specjalna kamera, połączona z nieoznakowanym busem. W nim znajduje się centrum monitoringu, pozwalające funkcjonariuszom prowadzić obserwację drogi.

Niemiecka policja korzysta z holenderskiego systemu Monocam, który automatycznie wychwytuje kierujących, którzy trzymają w ręce telefon lub tablet i robi takiemu delikwentowi zdjęcie. Funkcjonariusz musi tylko sprawdzić, czy rzeczywiście sfotografowany kierowca popełnił wykroczenie.

Jaki mandat za korzystanie z telefonu podczas jazdy?

Złapany w ten sposób kierowca, musi przygotować się na mandat w wysokości 100 euro (ok. 456 zł) oraz 1 punkt karny. W Polsce za takie wykroczenie zapłacimy 500 zł, ale dostaniemy aż 12 punktów karnych, czyli połowę limitu. Łatwo w ten sposób stracić prawo jazdy.

W Polsce co prawda nie ma (jeszcze) takie systemu jak wykorzystywany jest przez służby niemieckie, ale nasza policja coraz częściej korzysta z dronów. W ten sposób może wykrywać różne wykroczenia, pozostając niezauważoną. Funkcjonariusze nie muszą też ostrzegać kierowców, że wjeżdżają w strefę monitorowania ich zachowania.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze