Pijani kierowcy w święta i Nowy Rok na polskich drogach – ignorancja czy brak edukacji?

Jak wynika z danych policji, w okresie świątecznym doszło łącznie do 122 wypadków, w których zostało rannych 136 osób, a zginęły aż 33 - śmierć poniosła niemal co 4 osoba.

Co więcej, zatrzymano 600 nietrzeźwych kierowców. Pandemia koronawirusa nie zniechęciła do spotkań rodzinnych i nadużywania alkoholu. Nie skłoniła również do myślenia. Przed nami Sylwester i Nowy Rok, a co za tym idzie – poranne powroty, brawura na drogach i jazda po pijaku. Ponad 600 zatrzymanych nietrzeźwych kierowców w okresie 24-27 grudnia 2020, to tylko o 52 osoby mniej niż w 2019.

Został pobity również zeszłoroczny rekord osób, które zginęły na drogach – aż 33, w tym piesi na pasach, a  w ubiegłym roku zaledwie o 4 osoby mniej. Pomimo panującej pandemii koronawirusa, wprowadzane obostrzenia, nie powstrzymują nas od spotkań rodzinnych, a tym bardziej od wsiadania za kółko po alkoholu. Co musi się stać, żebyśmy „otrzeźwieli”?

Badania pokazują, że ponad 50% ankietowanych nie wie, jakie są dopuszczalne normy zawartości alkoholu we krwi umożliwiające prowadzenie pojazdów. W Polsce jest to legalne do 0,2 promila, od 0,2 do 0,5 promila prowadzenie pojazdów jest uważane za wykroczenie, a powyżej 0,5 to przestępstwo. Poza tym, że Polacy otwarcie przyznają się, że nie znają przepisów, często nie zdając sobie sprawy również ze swojej niewiedzy na temat rozkładu alkoholu w organizmie.

Stąd też wynika fakt, że często decydują się na prowadzenie samochodu rano, na następny dzień po zakrapianej imprezie, kiedy alkomat może pokazywać nawet 0,5 promila. Znikoma jest też wiedza społeczeństwa na temat kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Mało kto wie, że termin zatrzymania prawa jazdy można skrócić o połowę, montując w swoim samochodzie blokadę alkoholową. Dzięki temu np. kierowca zawodowy może szybciej wrócić do pracy, co jest szczególnie ważne dla jedynych żywicieli rodziny lub przedsiębiorców prowadzących  działalność gospodarczą.

Bezdyskusyjnie podstawą działań, które powinny prowadzić do zmniejszenia liczby pijanych kierowców na drogach jest edukacja. Swój początek powinna mieć już na etapie uczestnictwa w kursie prawa jazdy. Wciąż jednak ten temat traktowany jest po macoszemu przez większość szkół, ponieważ uznaje się go za oczywisty.

Kolejną rzeczą, o której należy pamiętać jest to, że mamy obowiązek obywatelski, aby powstrzymać kierowcę pod wpływem, który jest dla nas – co należy podkreślić – śmiertelnym zagrożeniem. W tym celu powinniśmy zgłosić swoje podejrzenia na policję lub zadzwonić pod numer 112. Mało mówi się również o blokadach alkoholowych, które w realny sposób w połączeniu z edukacją i odpowiednią postawą obywatelską są w stanie wpłynąć na odwrócenie statystyk.

W Polsce blokady alkoholowe są mało popularne – wiedza kierowców, ale także policji na ich temat jest znikoma. Mało kto wie, że podstawową funkcją blokad jest uniemożliwienie uruchomienia pojazdu osobie, u której wykryto zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Dzięki blokadzie nietrzeźwy kierowca nie jest w stanie odpalić swojego samochodu, a co za tym idzie, zostaje powstrzymany przed wyjazdem na drogę.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

A jakby tak zaputać na bimbarki hejjjj!!! A ino zabimbarzyć na putorki hejjj!!!!!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Każdy pijany jadący to debil i niech pomyśli że w tym czasie inny pijany debil zabija mu samochodem kogoś bliskiego to co on może zrobić nie kontrolując pojazdu 50 tyś. Zł. Kary i myślę że odsetek tych niby ludzi by po pierwszych latach był znikomy albo żaden

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze