Edyta Klim

Marlena moto.bee_ i jej „pszczółka”

Marlena moto.bee_ próbowała różnych pasji, ale jak sama mówi - ma słomiany zapał. Jednak z motocyklami jest inaczej...

Motocyklowa pasja w życiu Marleny rozwijała się stopniowo. Zaczęło się od skuterów, które sprawdzały się w każdej sytuacji. A później wpadła w oko Marlenie pewna „pszczółka” i to było zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Nic dziwnego, bo tego jej motocykla trudno jest nie zauważyć! Tak powstał też profil na Instagramie, który założyła Marlena moto.bee_ .

Marlena moto.bee_

Twój motocykl sprawia, że raczej nie przejeżdżasz niezauważona? To twój wymarzony model i kolor?

Szczerze mówiąc, szukając motocykla chciałam coś wyrazistego! Zdecydowanie zwracam uwagę pieszych i kierowców, kiedy obok przejeżdżam i to jest bardzo miłe uczucie, bo zwykle wiąże się z pozytywnym odbiorem – machaniem do mnie (staram się odmachać, jak tylko mogę puścić rękę) albo po prostu lekkim uśmiechem! Nawet ostatnio ktoś z Poznania do mnie napisał w wiadomości prywatnej na Instagramie, że mnie widział i rozpoznał po motocyklu. Nie mogłam uwierzyć, bo przecież nie jestem żadną znaną osobistością (śmiech).

A czy to mój wymarzony model i kolor? Chyba nie… Początkowo szukałam Kawasaki Ninja ZXR 600, ale jak na nim usiadłam, to nie było tej „chemii”, szukałam dalej, już bez konkretów. Wtedy nagle wpadło mi w oko ogłoszenie z Suzuki SV650s „pszczółką” na sprzedaż. No i przepadłam, jak tylko dojechałam na miejsce! A moje techniki negocjacyjne pozwoliły mi uciąć sporo z ceny wyjściowej (śmiech).

Kiedy motocykle zaczęły coś znaczyć w twoim życiu i kiedy postanowiłaś zrobić krok w ich kierunku tworząc projekt Marlena moto.bee_?

Od kiedy pamiętam, to było dla mnie coś totalnie cool! W mojej rodzinie zawsze gdzieś pojawiały się motocykle. Mój tata to motocyklista – od WSK-ki po aktualnego Midnight Star-a. Jednak najbardziej w pamięci utkwiło mi wspomnienie, gdy byłam totalnym dzieciakiem (nawet nie pamiętam, ile mogłam mieć lat), mój wujek Łukasz zabrał mnie na przejażdżkę swoim motocyklem. Kazał mocno się trzymać i nie jechał przesadnie ostrożnie, jak mogłoby się wydawać, że jedzie motocyklista z dzieckiem (śmiech). Trzymałam się jak przyklejona klejem i było ekstra!  

Ja od zawsze lubiłam dwa kółka, choć początkowo był to rower, ale uwaga – żółty! Później w wieku 16 lat zdałam egzamin na kartę motorowerową i rodzice kupili mi, podczas odwiedzin u rodziny w Irlandii, stary niedziałający skuterek, który wspomniany wcześniej wujek naprawił i mi wysłał do Polski. Legenda głosi, że jego transport, nawet po znajomości, był droższy niż sam jego zakup (śmiech).

Mój pomarańczowy Fever (miał taką naklejkę i tak został nazwany) – to był diabeł! Kogo i czego on nie przewoził… od znajomych po wielkie zakupy z Ikei, poprzez walizki i zgrzewki wody! Został przeze mnie niestety zajechany, bo nie byłam zbyt ogarnięta technicznie i nie pomyślałam, że wskaźnik oleju pokazuje ten sam stan od 2 lat, to mógł się po prostu zaciąć! Później był kolejny skuter i… scentrowane koło – do dzisiaj nikt nie wie, czy to ja, czy tata, bo go ode mnie pożyczał w tym czasie – prawdę zna jedynie ten na górze! (śmiech) I tak oto zaczęły się poszukiwania czegoś większego i lepszego do jazdy niż skuter. 

Marlena moto.bee_

Ten czas na skuterze przełożył się później na łatwiejszy start motocyklowy? Jak wspominasz te początki?

Jazda na skuterze nauczyła mnie poruszania się po mieście, rozglądania się na wszystkie strony i… co może wydać się banałem, ale naprawdę – ograniczonego zaufania do wszystkich na drodze! A przede wszystkim dało mi wielką radochę i niezależność, teraz przeniosłam to na motocykl i jest jeszcze lepiej. Polecam każdej nastolatce lub nastolatkowi, któremu marzy się motocykl – spróbować najpierw na skuterze, nawet przed zakupem 125-ki. To jest dużo tańsza alternatywa, a przy tym niezapomniane i w sumie bardzo śmieszne wspomnienia.

Początki z „pszczółką” były na maksa przyjemne, bo ten motocykl nie utrudnia, bardzo dobrze i komfortowo się na nim jeździ, nie wymusza też tak bardzo leżącej pozycji. Kupiłam ją zimą, także przejechałam się kilka razy i już nie mogłam już się doczekać pierwszych jazd wiosną! Po zakupie chciałam przygotować ją do sezonu i trafiłam na nieuczciwą firmę i wyrzuciłam kilka stówek w błoto. Pojechałam sama i jeszcze technicznie zielona, więc stałam się łatwym celem.

Później trafiłam już w dobre ręce mechanika Łukasza, który przygotował „pszczółkę” do sezonu, a także wiele mi tłumaczył i opowiadał, zarówno w sprawach technicznych, jak i samej jazdy (bo to istny „dinozaur” w tej branży – jak sam o sobie mówi). W tym sezonie nawet udało się nam wybrać na mały, wspólny wyjazd! 

Oczywiście w pierwszym sezonie nie obyło się bez wpadek i przygód, jak np. zostawienie motocykla na włączonych światłach, rozładowanie akumulatora, a później brak wiedzy, gdzie on się właściwie w motocyklu znajduje (śmiech). Na szczęście dzięki wideorozmowie z mechanikiem Łukaszem, który wszystko mi wytłumaczył i pokazał – udało się wrócić do domu!

Jak najbardziej lubisz spędzać czas na motocyklu? Pokazujesz to na Marlena moto.bee_ ?

Lubię robić to w czasie wolnym! Przez jakiś czas jeździłam do nowej pracy motocyklem, zanim kupiłam samochód i strasznie mi to utrudniało życie. Pracuję w biurze, więc codzienne wożenie ze sobą laptopa, ubrań na przebranie i butów – nie było wygodne. Dodatkowo starty makijaż, a o włosach już nie wspomnę… doprowadzały mnie do szału! Po tym już nie chciało mi się wsiadać na motocykl, bo kojarzyło mi się z tym całym rozgardiaszem. Bardzo się cieszę, że mogłam to w miarę szybko rozdzielić i do pracy jeżdżę samochodem, a motocykl zdecydowanie wolę użytkować w czasie wolnym.

A co do samej jazdy, to nie lubię jazdy bez celu. Wiem, że na niektórych działa kojąco taka „nocna jazda bez celu”, ale to totalnie nie dla mnie – zadaniowca, ja muszę mieć cel i ku niemu zmierzać! Może to niektórych zdziwić, ale lubię jeździć też po mieście, przeciskać się w korkach między samochodami, bo wtedy to najszybszy środek transport, bez porównania do samochodu, jeśli chodzi o godziny szczytu. 

Jakie to są zwykle cele? Jakieś odwiedziny, ładne miejsca czy historyczne, takie do zwiedzania?

Nie mam na to jednej odpowiedzi, bo to zależy od humoru, towarzystwa, planów… Czasem jeżdżę z moim chłopakiem nad jeziorko, miło spędzić czas i zrobić piknik na kocu, innym razem lubię zobaczyć coś polecanego przez znajomych albo wypatrzonego u innych motocyklistek/motocyklistów na Instagramie, a czasem totalnie zdaję się na kogoś i jadę tam, gdzie poprowadzi.

Byłam w różnych miejscach, ale zwykle jestem tak zaaferowana wyjazdem, że zapominam zrobić zdjęcie, czy coś nagrać i potem, typowo na zdjęcia lub nagrania, wybieram bliższe lokalizacje, bo jadę tam tylko w tym konkretnym celu. Lubię też wyzwania, np. w grudniu ubiegłego roku pojechałam w temperaturze kilku stopni na zdjęcia pod choinką (na jarmarku bożonarodzeniowym). Moja kumpela powiedziała, że zamarzłaby na motocyklu, więc dojechała do mnie tramwajem, żeby zrobić mi zdjęcia, kochana! 

Nie mam o tyle sprecyzowanych miejsc, które chcę odwiedzić, bo lubię po prostu spontan. Mam chwilę czasu – to idę do garażu, odpalam „pszczółkę” i po prostu jadę tam, gdzie akurat tego dnia sobie wymyślę i to jest ten chill. Nie myślę, czy zobaczę tam coś bardzo godnego uwagi, tylko chcę oderwać myśli od codziennych problemów i skupić się na jeździe. Pobyć chwilę sama ze sobą i mieć w głowie same dobre myśli!

Marlena moto.bee_

Jakie masz jeszcze zainteresowania i pasje? Bo widzę na Marlena moto.bee_, że też „wyginasz śmiało ciało”?

Ja jestem typem człowieka o słomianym zapale – próbuję wszystkiego po trochu, ale dość szybko się nudzę… zwykle jak tylko coś nie idzie mi, tak jakbym tego chciała. Próbowałam wielu sportów, np. trenowałam kiedyś profesjonalne kajakarstwo i doszłam do etapu zawodów, niestety teraz mogę szczerze powiedzieć, że już nawet nie pamiętam, dlaczego to rzuciłam. Żałuję, bo byłaby to piękna pasja na lata, ale nic straconego… Zaraz później był breakdance (nawet nie pytajcie, co mi odwaliło), kurs Salsy, a później zaczęły wchodzić aktywności, które towarzyszą mi do teraz. Są raczej na takim sezonowym poziomie – wakeboard latem, snowboard zimą, aż w moim życiu pojawiła się moja Karola – poledancerka, która wstawiła nam rurę do domu (śmiech).

Z całych sił się opierałam, bo totalnie mnie do tego nie ciągnęło. Widziałam te wszystkie siniaki, otarcia, kontuzje, ale cóż… namówiła mnie i tak się zaczęło. To świetny sport, ale bardzo wymagający! Zaczęłam treningi i się wciągnęłam, niesamowite uczucie – móc latać, nie tylko na moto! Z różnych względów zrobiłam sobie przerwę, ale wiem, że jeszcze wrócę do tego. Aktualnie czas wypełnia mi ponownie taniec, ale tym razem na szpilkach i tu historia jest nieco inna…

Zwykle wszystko najpierw mi bardzo gładko idzie, a później jest coraz trudniej i się szybko zniechęcam, a tu jest na odwrót – od początku idzie mi to jak krew z nosa i tym mnie motywuje, że gorzej być nie może (śmiech). Także czekam na ten moment, kiedy będzie mi wychodziło tak, jak to sobie wyobrażałam.

Może zdradzisz marzenia i plany, związane z pasją motocyklową? Co zobaczymy na profilu Marlena moto.bee_ ?

Ostatnio się właśnie nad tym zastanawiałam i mam dwa konkretne cele! Pierwszy to doskonalenie techniki jazdy, typowo na moim motocyklu. Chcę wziąć udział w szkoleniu w małej grupie, gdzie będzie stał nade mną instruktor i poprawiał moją pozycję, technikę. Nauczyć się bezpiecznie, dynamicznie pokonywać zakręty i żebym wiedziała, jak wyjść z niebezpiecznych sytuacji lub jak zachować się w razie wypadku. Jak to mi dobrze pójdzie, to chciałabym kontynuować naukę i może jakieś nowe zadania, jak np. pierwsze totalne wariactwo – kolano (śmiech).

Drugi cel – to pojeździć w terenie crossem, bo nie mogę się napatrzeć na Dominikę 333 Orlik oraz @shelkv, które zasuwają po piaszczystych górkach – koniecznie muszę tego spróbować, przecież to jeżdżące inspiracje! Myślę, że to coś dla mnie, szczególnie, że uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu.

Marlena moto.bee_ na Instagramie: https://www.instagram.com/moto.bee_/

Więcej inspirujących historii motocyklistek znajdziesz tu.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze