Ksiądz jechał pod prąd autostradą. Zginął i omal nie zabił rodziny z dziećmi!

Za każdym razem, kiedy pojawia się nagranie z kierowcą jadącym pod prąd, ostrzegamy, że to z łatwością może doprowadzić do tragedii. Tym razem niestety doprowadziło.

Do zdarzenia doszło przed godziną 2:00 w nocy na autostradzie A2. Ze wstępnych ustaleń policji z Grodziska Mazowieckiego wynika, że kierujący Volkswagenem Golfem, 68-letni mężczyzna z niewyjaśnionych przyczyn jechał pod prąd w kierunku Poznania.

72-latek wjechał na autostradę pod prąd. Zginął

Na wysokości 433 km zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym Volvo, którym podróżowała rodzina z trojgiem dzieci. W wyniku zderzenia Volvo uderzyło w jadące obok Renault. Sprawca zdarzenia zginął na miejscu. Kierujący Volvo waz z pasażerami zostali przewiezieni do szpitala, gdzie po przeprowadzeniu konsultacji lekarskiej na oddziale pozostał tylko kierujący. Jak się później okazało, sprawca wypadku był księdzem w parafii w Kałuszynie.

Nagle zawrócił na drodze ekspresowej i zaczął jechać pod prąd. Zostawił włączone żelazko?

Jego niebezpieczną jazdę nagrała przypadkowa kierująca. Na nagraniu widać, jak z naprzeciwka nadjeżdża lewym pasem pod prąd samochód. Przerażający widok, a przerażający jest też fakt, że jak powiedziała, prawdopodobnie kierująca do swojej pasażerki, nawet nie zwróciła uwagi na jadące pod prąd auto!

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze