GP Europy: Alonso sensacyjnie wygrywa wyścig

Fernando Alonso z Ferrari sensacyjnie wygrał na torze w Walencji. Jako drugi zameldował się Kimi Raikkonen, a trzeci był – ku uciesze wielu – Michael Schumacher.

Alonso zaskoczył wszystkich pięknym zwycięstwem
fot. Ferrari

Start do wyścigu był spokojny. Jak z katapulty wystrzelił Sebastian Vettel, który z okrążenia na okrążenie uciekał rywalom. Jednak za uciekającym Niemcem było ciasno. Dobrym startem popisał się Alonso, który awansował na ósmą pozycję i widać było, że to nie koniec. Ciekawie zaczęło się robić po piątym okrążeniu, gdy za Lewisem Hamiltonem zaczął tworzyć się pociąg. Pierwszym, który wyprzedził Hamiltona, był Romain Grosjean, który od początku wyścigu był typowany na podium GP Europy.

W czasie gdy kierowcy zjeżdżali na swoje postoje, Alonso dalej kontynuował swoją szarżę. Grosjean po postoju wyjechał tuż przed nosem Hamiltona, którego nie ominęły kolejne kłopoty. Bolid Brytyjczyka spadł po prostu z podnośnika, jednak nie zachwiało to nerwami Brytyjczyka, który dalej próbował przebijać się do przodu.

W połowie wyścigu wyjechał samochód bezpieczeństwa za sprawą kolizji pomiędzy Kovalainenem a Vergnem. Młody Francuz wyprzedził, co prawda Fina, ale z niewiadomych przyczyn skręcił w prawo i przebił Finowi oponę. Obaj próbując dotrzeć do boksu zostawili sporo śmieci, co zmusiło sędziów do podjęcia decyzji o samochodzie bezpieczeństwa.

Po restarcie wszyscy skupiali się na oponach, które ulegały degradacji. Alonso wyprzedził Grosjeana, Hamilton Raikkonena. Jednak gorąco zrobiło się po awarii bolidu Sebastiana Vettela. W czasie tego zajścia Kobayashi uderzył w Felipe Massę, co pogrzebało szanse na dobry wynik Brazylijczyka. Na prowadzeniu znalazł się Alonso, ku uciesze kilkunastu tysięcy kibiców na torze. Hiszpana gonił dzielnie Grosjean, ale jego marzenia prysły jak bańka mydlana na 41. okrążeniu. Lotus Francuza odmówił posłuszeństwa i zatrzymał się na torze. Po awarii Hamilton awansował na drugą pozycję, a Kimi Raikkonen na trzecią.

Sporo działo się za plecami czołowej trójki. Mark Webber stracił trzy pozycje na przestrzeni dwóch zakrętów, co zmusiło go do zjazdu po nowy komplet opon, co uczynił również Schumacher. Niemiec znalazł się za Webberem, jednak to nie przeszkodziło obu panom w szarży w górę stawki. Szczęście tym razem dopisało Niemcowi i ten znalazł się na trzecim miejscu. A gdzie Hamilton i Maldonado? Hamilton nie radził sobie z degradacją opon i był wyprzedzany przez innych kierowców. Kolejnym, który chciał wyprzedzić Anglika, był Maldonado, jednak skończyło się to „awanturą” i Hamilton zakończył wyścig na ścianie.

Ostatecznie wyścig zakończył się pięknym zwycięstwem Fernando Alonso, za którym znaleźli się Kimi Raikkonen i Schumacher. Dalej mieliśmy Webbera, Hulkenberga – co było sporą sensacją, dalej Rosberg, di Resta, Button, Perez, a czołową dziesiątkę zamknął Senna.

Maldonado za kolizję z Hamiltonem otrzymał + 20 sekund do swojego czasu, co spowodowało spadek z dziesiątej na dwunastą pozycję. Vergne na starcie do GP Wielkiej Brytanii zostanie przesunięty o pięć pozycji, a Vergne o dziesięć.

To było jedne z najlepszych GP Europy i teraz czas na deszczowe Silverstone.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze