Cztery rzeczy, o których kierowca nie może zapomnieć przed zimą

Kiedy temperatura na zewnątrz schodzi poniżej 10 stopni to znak, że najwyższy czas pomyśleć o samochodzie i przygotować go do zimy. Poniżej niezbędnik - cztery kroki, które należy wykonać, aby na zaśnieżonych drogach mieć spokojną głowę i sprawne auto.

Zanim zabierzemy się za konkretne działania sprawdźmy, czy mamy w samochodzie to, co powinniśmy mieć w razie nagłego ataku zimy, a więc: odmrażacz do zamków, skrobaczkę, łopatkę do śniegu i linkę holowniczą. Wymieńmy płyn w spryskiwaczu, bo ten letni przy minusowych temperaturach może zamarznąć, a puchnący lód rozerwać zbiornik. Zadbajmy też o kosmetykę. Samochód możemy umyć z woskowaniem, ale coraz popularniejsze jest też nakładanie powłok nanotechnologicznych czy ceramicznych. Uszczelki przy drzwiach najlepiej zakonserwować specjalnymi preparatami. W sklepach motoryzacyjnych dostępne są wygodne w użyciu, niebrudzące spraye.

A teraz czas na poważniejsze zabiegi.

Po pierwsze: kontrola akumulatora i alternatora
Taką usługę oferuje teraz bezpłatne niemal każdy warsztat samochodowy i punkt serwisowy. Trwa to kilkanaście minut, a jest podstawowym zabiegiem, jaki należy wykonać przygotowując się na niskie zimowe temperatury. Prawidłowo pracujący alternator zapewnia ładowanie od 13,5V do 14,5 V. Zarówno zbyt niski poziom ładowania jak i zbyt wysoki jest szkodliwy dla akumulatora. Urządzenia nowszej generacji wyposażone są w wzierniki, zwane popularnie magicznymi oczkami, które informują o stopniu naładowania.

Po drugie: wymiana opon
Pojawiają się głosy, że mając na uwadze ostatnie zimy nie jest to niekonieczne, bo śniegu prawie nie było. Są też w sprzedaży tzw. opony całoroczne. Według Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, mimo, że są droższe, to około 8 proc. Polaków korzysta z wielosezonowego ogumienia. Nie sprawdza, się ono jednak podczas prawdziwych zim, ponieważ droga hamowania na śniegu jest dłuższa, a tym samym zwiększa się ryzyko wypadku. Nadal więc większość kierowców decyduje się na coroczne przejście na zimówki. Nie zostawiajmy tego do momentu, aż spadnie pierwszy śnieg, bo wtedy zakłady są oblegane, trzeba odstać swoje w kolejce i trwa to po prostu dłużej.

Po trzecie: uzupełnienie płynów eksploatacyjnych
Koniecznie skontrolujmy, a w razie potrzeby i uzupełnijmy płyn w chłodnicy. Poziom płynu w zbiorniku powinien być powyżej kreski oznaczającej minimum i poniżej maksimum. W Polsce zaleca się używać preparat, który spełnia swoją funkcję nawet przy temperaturach minus 30 stopni.
Płyn hamulcowy także warto kontrolować właśnie przed zimą, ponieważ stara substancja nie spełnia już tak dobrze swojej roli i może osłabiać działanie hamulców. Wymianę oleju silnikowego warto zaplanować tak, by wypadała właśnie przed najchłodniejszymi miesiącami. 

Po czwarte: zabezpieczenie przed solą
To zadanie dla kierowców, którzy jeżdżą głównie po mieście. Dobrze – zanim przejedzie pierwsza piaskarka – dokładnie sprawdzić stan karoserii, czy nie ma na niej żadnych rdzawych plamek, szczególnie na podwoziu, nadkolach, progach. Sól sprawia, że korozja szybko się w tych miejscach rozprzestrzenia. Jeśli stwierdzimy zmiany na lakierze, dobrze udać się do mechanika, który zabezpieczy je specjalnymi środkami antykorozyjnymi.Warto zwrócić szczególną uwagę na samochodowe progi, gdzie sól często nanoszona jest po prostu na butach i przez to szybko ulegają dewastacji. W sklepach z akcesoriami samochodowymi dostępne są teraz niedrogie nakładki na progi. Są bardzo proste w instalacji, można to zrobić we własnym zakresie. Po ich zdjęciu progi wyglądają jakby auto niedawno opuściło salon.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze