Ewa Kania

Zatankowali „chrzczone” paliwo na Orlenie, auta trafiły do serwisu. Co na to Daniel Obajtek?

Starsi czytelnicy z pewnością pamiętają czasy, kiedy zatankowanie rozcieńczonego wodą paliwa, nie było niestety niczym szczególnie zaskakującym. Wydawało się, że te czasy bezpowrotnie minęły, ale ostatnio pojawiły się doniesienia, że „chrzczone” paliwo pojawiło się na Orlenie.

Rozwodnione paliwo na Orlenie – co zatankowali poszkodowani?

Jak wynika z relacji TVN24, ofiarami „chrzczonego” paliwa, zostały osoby, które tankowały na stacji Orlenu przy ul. Holenderskiej w Koszalinie. Jedne samochody były w stanie przejechać jeszcze niewielki kawałek o własnych siłach, inne odmawiały współpracy już podczas próby wyjechania ze stacji benzynowej.

Według mechanika, do którego trafił jeden z unieruchomionych pojazdów, w paliwie znajdowała się domieszka AdBlue. Jest to roztwór mocznika, wykorzystywany w samochodach z silnikami Diesla, do oczyszczania spalin z tlenku azotu. Tankuje się go podobnie jak paliwo, więc wygląda to, jakby nastąpiło do wymieszania się zawartości dwóch zbiorników.

Na podobną wersję wydarzeń wskazał później sam PKN Orlen w wypowiedzi dla Gazety Wyborczej:

Zgodnie z procedurami PKN Orlen sprzedaż tego produktu na naszej stacji została natychmiast wstrzymana, pobrano próbki tego paliwa ze zbiornika na stacji i przekazano do analizy. Badania benzyny potwierdziły zawodnienie partii paliwa. Wstępne ustalenia wskazują na nieszczelność jednego z elementów w studzience zbiornikowej. Wznowienie sprzedaży produktu (benzyna Verva98) na tej stacji nastąpi dopiero po 100-procentowym upewnieniu się, iż usterka została całkowicie i definitywnie wyeliminowana.

Tymczasowe prawo jazdy: za kierownicę wsiądziesz zaraz po egzaminie. Zmiany zapowiada Ministerstwo Cyfryzacji

Daniel Obajtek reaguje na doniesienia o „chrzczonym” paliwie na Orlenie

Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z przypadkiem pojedynczej stacji oraz pojedynczego dystrybutora, a do tego poszkodowanych miało być tylko kilka osób. Mimo to sprawa zdobyła rozgłos i odniósł się do niej Daniel Obajtek, podczas rozmowie w Radiu Zet:

To jest awaria, która została usunięta. To jest stacja przejęta od grupy Lotos, jeden ze zbiorników się rozszczelnił i dostała się do niego woda. Mamy 10 tys. zbiorników, zawsze któryś może się rozszczelnić. (…). Zgłosiło się do tej pory siedmioro użytkowników.

Jednocześnie prezes PKN Orlen zapewnił, że osoby, które zostały poszkodowane w związku z tą awarią, otrzymają odpowiednie odszkodowania.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze