780 000 ton zużytych akumulatorów z aut do 2025 roku. Chiny już mają z tym problem, ale BMW ma na to pomysł
Większość producentów samochodów zapowiada, że już za parę lat będzie sprzedawać tylko auta elektryczne. Pojawia się jednak pytanie... Jak można wykorzystać akumulatory po zakończeniu ich „życia” w samochodzie elektrycznym?
Chiny stanowią największy na świecie rynek pojazdów elektrycznych. Chińskie Centrum Technologii i Badań Motoryzacyjnych przewiduje, że do 2025 roku całkowita ilość zużytych akumulatorów w Chinach wyniesie około 780 000 ton. Pojawia się więc pytanie, jak można wykorzystać akumulatory po zakończeniu ich „życia” w samochodzie elektrycznym? BMW ma na to pomysł!
Spółka joint venture BMW Brilliance Automotive (BBA) jest w stanie poddać akumulatory recyklingowi i ponownie wykorzystać surowce takie jak nikiel, lit i kobalt z baterii, które nie nadają się już do użytku w samochodach elektrycznych.
Zużyte baterie są demontowane przez lokalną firmę zajmującą się recyklingiem, a surowce są odzyskiwane „w wysokim procencie”. Odzyskane w ten sposób materiały są następnie wykorzystywane do produkcji nowych ogniw akumulatorowych.
BMW jest zdania, że w kontekście rosnącego niedoboru ograniczonych zasobów i rosnących cen surowców, szczególnie ważne jest promowanie gospodarki o obiegu zamkniętym, zwiększenie udziału materiałów ponownie wykorzystywanych i zmniejszenie zależności od surowców. W porównaniu z wykorzystaniem nowo wydobytego surowca emisja CO2 ma zostać zmniejszona o 70%.
Póki co, akumulatory pochodzą z całkowicie lub częściowo elektrycznych samochodów rozwojowych, systemów testowych i odrzutów produkcyjnych, ale w przyszłości wykorzystywane będą także baterie z aut wycofanych z eksploatacji.
W ten sposób BMW kładzie podwaliny pod pionierski cykl materiałowy, który w miarę rozwoju e-mobilności staje się coraz ważniejszy i coraz bardziej potrzebny.
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: