Reklama Toyoty GT86 – męska euforia i kobiece łzy
Toyota GT86 po premierze wzbudziła gorące dyskusje. Sportowa czy tylko pozornie sportowa? Tylko 200 KM czy aż 200 KM? Poważne auto czy po prostu zabawka do jazdy? Kontrowersyjny spot reklamowy dopełnia obrazu całości. Film dosyć jasno pokazuje, kogo producent uważa za target.
Ideą dwuminutowego spotu jest pokazanie histerycznej reakcji kilku kobiet, których mąż – najwyraźniej bez wcześniejszej konsultacji – nabył Toyotę. Panie załamują ręce, ronią łzy, grożą odejściem, sugerują kryzys wieku średniego, ogólnie zachowują się jak w szczególnie ostrym przypadku PMS. Oglądałyśmy film w redakcji starając się usilnie zrozumieć, co producent chciał nam przekazać. Że kobiecie takie auto nie ma prawa się spodobać? A może że opinia żony przy zakupie samochodu nie ma znaczenia? Czy też że ten akurat model Toyoty kupuje się pod wpływem impulsu?
| Sprawczyni całego zamieszania – Toyota GT86 |
![]() |
|
fot. Toyota
|
Dodać bowiem należy, że wprawdzie kobiety są w tej reklamie przedstawione jako histeryczki, ale mężczyźni wcale nie wypadają lepiej. Wszyscy zachowują się jak duże dzieci, nie do końca odpowiedzialne, rozemocjonowane nową zabawką. Cóż, trochę kosztowna ta zabaweczka.
I co oznacza ten nagi facet w 44 sekundzie?
Innymi słowy – naprawdę nie wiemy, do kogo ta reklama jest skierowana i kogo miała przekonać do zakupu tego skądinąd niebrzydkiego samochodu…
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: