Jazda w kasku drastycznie zmniejsza ryzyko obrażeń
Według najnowszych badań dotyczących wypadków motocyklowych, osoby jadące w kasku, gdy dochodzi do kolizji, są o połowę mniej narażone na złamanie nosa i szczęki niż osoby, które nie mają żadnej ochrony głowy.
Obowiązek zakładania kasku może zmniejszyć liczbę wypadków z urazami kierowcy w USA. |
![]() |
fot. Motocaina
|
Ostatnie dane potwierdzają, że używanie kasków wpływa na zmniejszenie śmiertelności, a także ryzyka poważnych uszkodzeń mózgu i kręgosłupa. O ile w Polsce istnieje nakaz wkładania kasku do jazdy, o tyle inne kraje, jak Stany Zjednoczone, wciąż borykają się z problemem motocyklistów jeżdżących bez ochrony głowy.
– Liczba motocyklistów na drodze i zaistniałych kolizji na przestrzeni ostatnich lat gwałtownie wzrosła. To bardzo dobry moment dla rządu, by w końcu rozważył wprowadzenie nakazu jazdy w kasku we wszystkich stanach – powiedział dyrektor i nadzorca projektu badawczego, doktor Joseph Crompton z Uniwersytetu Kalifornijskiego, również motocyklista.
– Myślę, że każdy pasjonat powinien dbać o swoje bezpieczeństwo.
Joseph Crompton w swoim raporcie zauważył, że ponad 46 tysięcy motocyklistów w latach 2002-2005 trafiło do szpitala w wyniku kolizji. 77 procent z nich miało na sobie kask w momencie wypadku. Spośród użytkowników motocykli, którzy nie mieli na sobie ochrony głowy, 1700 doznało złamań nosa, 2300 ucierpiało na skutek obrażeń oczu, a u 1400 motocyklistów pozostały widoczne blizny.
Jak się okazało osoby, które mają ochronę głowy, są o około 60 procent mniej narażone na doznanie tych przykrych obrażeń. Niestety, badacze nie uzyskali dokładnych informacji związanych z rodzajem kasku, jaki mieli na głowach poszkodowani, a to – bez wątpienia – jest kluczowy element w całej układance.
Ponadto, według danych amerykańskiego instytutu bezpieczeństwa drogowego, aż 28 stanów nie wymaga zakładania kasku do jazdy na jednośladzie.
– Uważam, że chyba nikt nie powinien kłócić się z tym, że obowiązek jakiejkolwiek ochrony głowy jest potrzebny. Kiedy widzę w szpitalnej poczekalni osoby z nagłych wypadków motocyklowych, bardzo często jestem w stanie powiedzieć, jaki typ motocykla prowadzili, a także, czy w chwili wypadku ich głowy były chronione kaskiem – mówi Crompton.
Dane te dotyczą sytuacji w Stanach Zjednoczonych, jednak pamiętajmy, że i w naszym kraju, na szczęście stosunkowo sporadycznie spotykamy motocyklistów, którzy nie dbają o swoje bezpieczeństwo. Głowa to jedno z najbardziej narażonych na nieodwracalne uszkodzenia części naszego ciała.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Dobry Boże jeszcze nie zacząłem czytać już domyślałem się, że hamerykanin… któż by mógł pomyśleć, że kask uratuje Ci szczenę przy uderzeniu :/ Chyba zostanę naukowcem bo też to wiem… a może już nim jestem!!?
Anonymous - 5 marca 2021
Dlaczego ludzie pozwalają sterować sobą jak owce? Czy zamiast PRZYMUSU jazdy w kasku nie wystarczyłby zapis w umowie ubezpieczenia, że w razie wypadku i urazu bez kasku poszkodowany pokrywa wszystkie koszty z własnej kieszeni?
Nie znoszę gdy przepisy odwołują się do mojej głupoty zamiast inteligencji.