Lech Wałęsa przebił oponę podczas podróży po USA. Na pomoc ruszył policjant z Polski
O niezwykłej przygodzie może powiedzieć amerykański policjant z polskim pochodzeniem. Zatrzymał się by pomóc kierowcy i spotkał byłego Prezydenta RP.
Lech Wałęsa od jakiegoś czasu podróżuje po Stanach Zjednoczonych. Kilka dni temu podczas trasy byłemu prezydentowi przydarzyła się przygoda z ogumieniem w samochodzie. Na pomoc zatrzymał się policjant z… polskim pochodzeniem.
„Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz jako policjant stanowy” – tak rozpoczyna się komunikat opublikowany na profilu policji stanowej w Connecticut. Funkcjonariusz Łukasz Lipert przeżył ogromne zaskoczenie, kiedy okazało się, że w samochodzie jednym z pasażerów jest były prezydent – Lech Wałęsa.
Policjant, który zatrzymał się by pomóc Wałęsie to 35-latek urodzony w Polsce. W wieku 18 lat wraz z rodzicami wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a od wielu lat służy w tamtejszej policji. Podczas spotkania z byłym prezydentem miał okazję porozmawiać po polsku na temat ojczyzny oraz historycznych wydarzeń. Na koniec zrobili sobie pamiątkową fotografię, która trafiła do sieci.
Zobacz: Auta sprowadzane z USA – ranking Top 10
Lech Wałęsa jest w trakcie tournée po USA. Jego celem jest promocja pomocy dla uchodźców z Ukrainy, którzy aktualnie przebywają na terenie Polski. Polityk intensywnie relacjonuje pobyt w USA, publikując wiele zdjęć zrobionych podczas prelekcji i spotkań z tamtejszą Polonią.
Najnowsze
-
Zderzenie motocyklistów przed przejściem. „Znowu to pierwszeństwo pieszych”
Sytuacja jaka niedawno miała miejsce w Koninie, jest doskonałą przestrogą. Przestrogą dotyczącą uważania na drodze, a także rozumienia sytuacji drogowych w kontekście przepisów o pierwszeństwie pieszych. -
Wjazd samochodem do lasu – zasada jest odwrotna niż na drogach. Dotyczy wszystkich
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
-
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
Zostaw komentarz: