Na czerwonym wjechał prosto pod inne auto. Zadecydował banalny błąd
Wielu kierujących dało już „złapać się” na ten banalny błąd. To tylko pokazuje, jak ważne jest ciągłe obserwowanie drogi i myślenie na każdym kroku.
Widzimy na nagraniu samochody skręcające w lewo i zatrzymujące się przed kolejnym sygnalizatorem. Jednym z nich jest biały Hyundai, który jedzie, jedzie… aż wjeżdża prosto pod czarnego Nissana. Jak to możliwe?
Typowa kolizja podczas wyprzedzania, pozwoliła złapać pijanego kierowcę
Domyślamy się, że kierujący Hyundaiem jechał w przekonaniu, że skoro przed skrętem miał zielony sygnał, to znaczy, że może bezkolizyjnie opuścić całe skrzyżowanie. Nie zwrócił uwagi ani na kolejny sygnalizator (pokazujący czerwone światło), ani na inne stojące przed nim samochody i wpakował się pod prawidłowo poruszający się pojazd.
Najnowsze
-
„Magiczny” przycisk chroni kierowców przed mandatami, ale tylko niektórymi
Kierowcy najczęściej zatrzymywani są za przekroczenie prędkości, a przy obecnych stawkach w taryfikatorze mandatów, jeden taki błąd może kosztować naprawdę sporo. Sprytni kierowcy znają jednak sposób, żeby uchronić się przed podobną wpadką. -
Dominic Toretto idolem polskich złodziei. Okradali tiry w czasie jazdy
-
Czy dziecko może jechać po chodniku rowerem? To zależy od wielu czynników
-
Granaty, niewybuchy, amunicja i silnik od Nebelwerfera to tylko część znalezisk na budowach dróg
-
Ponury obraz jazdy po polskiej autostradzie. Kierowcy dalej nie potrafią po niej jeździć
Zostaw komentarz: