Po stłuczce rzuciła się z mostu…
Pewna mieszkanka Filadelfii ma niesamowite szczęście. Jej niczym nie usprawiedliwiona ucieczka z miejsca wypadku skończyła się w szpitalu. Mogło być o wiele gorzej.
Mercury Mountaineer |
fot. Mercury |
Każdemu może się zdarzyć niewielka stłuczka i należy ją przyjąć z godnością, jednak niektórym czasami rzeczywistość miesza się ze scenariuszami filmów Tarantino. Tak było w przypadku kobiety, która podczas jazdy swoim SUV’em Mercury, przez nieuwagę najechała na jadące obok auto. Zamiast z pokorą przyznać się do błędu, kobieta zbiegła z miejsca wypadku. Nie wiedziała jednak, że poszkodowany wyprzedzi ją swoją zwinniejszą Acurą i zajedzie jej drogę, w międzyczasie wykręcając numer policji.
Nie powstrzymało to jednak dziarskiej Amerykanki, która nie widząc innego wyjścia rzuciła się do pieszej ucieczki i… skoczyła z pobliskiego mostu. Pod spodem jednak nie było wody, lecz tory, znajdujące się 20 metrów niżej. To, że przeżyła ten upadek i obecnie przechodzi rehabilitację można uznać za cud.
Niestety jej honor i reputacja nie miały tyle szczęścia. Warto było ryzykować zdrowie i życie dla kilku rysek na lakierze?
Najnowsze
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Odwiecznym problem kierowców jest niedouczenie, prowadzące do niezrozumienia przepisów i błędnego ich interpretowania. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji i może skutkować słonymi mandatami. Tak jest na przykład w przypadku znaku E-17a. -
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
-
Koniec przywileju dla właścicieli aut elektrycznych. Życie za szybko go zweryfikowało
-
Znasz trik taksówkarzy na chłodzenie auta bez klimatyzacji? Używaj, nawet jak masz klimę
Zostaw komentarz: