Zabytkowe Mercedesy w stolicy – mapa przejazdu
Najstarszy Mercedes w Polsce to 10/20 HP Posen z 1912 roku. Ten model oraz 20 młodszych, równie spektakularnych aut z gwiazdą na masce, pojawi się w najbliższą niedzielę na ulicach Warszawy. Tym samym Mercedes inauguruje obchody 125-lecia wynalezienia samochodu przez Karla Benza i Gottlieba Daimlera.
fot. z archiwum Weroniki Morisson
|
Warszawiacy będą mogli zobaczyć najwspanialsze egzemplarze Mercedesów znajdujących się w Polsce, w tym niektóre unikalne na skalę światową, jak choćby jedyny na świecie jeżdżący model 200 Roadster z 1936 r. W rajdzie wezmą udział modele ze wszystkich epok, w tym m.in. 300 SL Gullwing z 1954 r., SLS AMG z 2010 r., czy też takie auta jak 300 Adenauer z 1953 r., 500 E z 1991 r., 190 SL z 1958 r., CLS z 2008 r., czy też 300 SC z 1955 r.
Citigold Mercedes Classic to zapowiedź obchodów przez Mercedes-Benz 125-lecia motoryzacji pod hasłem „125! lat temu wymyśliliśmy samochód”. 29 stycznia 1886 r. Karl Benz zastrzegł w niemieckim urzędzie patent nr 37435 na słynnego trójkołowca („Dreirad”) – czyli pierwszy pojazd z silnikiem spalinowym.
– Mimo, że od najstarszego modelu do najnowszego upłynęło 98 lat, to wszystkie były sensacją w momencie wejścia na rynek. Dość przypomnieć, że 30 lat temu Mercedes jako pierwszy zamontował seryjnie poduszkę powietrzną (w Klasie S). Najmłodsze modele, takie jak CLS, czy też SLS AMG, mają wszelkie predyspozycje, by za kilkanaście lat także stać się klasykami. Przykładem jest najdłużej obecnie produkowana Klasa G.
Paradę Mercedesów będzie można obejrzeć na trasie: Krakowskie Przedmieście, Królewska, Moliera, Senatorska, Plac Zamkowy, Podwale, Długa, Miodowa, Senatorska, Wierzbowa, Królewska, Marszałkowska, Aleje Jerozolimskie, Nowy Świat, Plac Trzech Krzyży, Aleje Ujazdowskie, Belwederska, Spacerowa, Goworka, Puławska (do Królikarni), w niedzielę, 5 września, od godz. 10 do około godz. 12.30.
Około godz. 10.30 zaplanowany jest postój na Placu Zamkowym.
Najnowsze
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Odwiecznym problem kierowców jest niedouczenie, prowadzące do niezrozumienia przepisów i błędnego ich interpretowania. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji i może skutkować słonymi mandatami. Tak jest na przykład w przypadku znaku E-17a. -
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
-
Koniec przywileju dla właścicieli aut elektrycznych. Życie za szybko go zweryfikowało
-
Znasz trik taksówkarzy na chłodzenie auta bez klimatyzacji? Używaj, nawet jak masz klimę
Zostaw komentarz: