Kobieta celowo i metodycznie uszkodziła 400 samochodów. Straty wyceniono na 1,5 mln zł!
Od czasu do czasu w mediach pojawia się informacja o osobie, która rysuje czy w inny sposób uszkadza zaparkowane samochody. Motywy są różne, ale jak można wyjaśnić zachowanie kobiety, która wielokrotnie wracała w to samo miejsce, aby powodować straty w kolejnych autach?
Celowo przyjeżdżała do dilera i niszczyła samochody
Do zaskakującej serii aktów wandalizmu dochodzi na parkingu należącego do dilera marek Chrysler, Dodge, Jeep oraz RAM w miejscowości Coquitlam (Brytyjska Kolumbia, Kanada). Na nagraniu z kamery monitoringu widać, jak kobieta w średnim wieku przechadza się wśród zaparkowanych samochodów z narzędziem przypominającym szpachelkę. Podchodzi do każdego z pojazdów i jednym ruchem tworzy głęboką rysę na lakierze.
Miejscowa policja prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości kobiety. Na nagraniu można dostrzec, że jest to biała kobieta w wieku 40-50 lat z włosami blond.
Jak kobiecie udało się uszkodzić 400 samochodów?
Najdziwniejsze w całej historii jest nie zachowanie wandalki, ale… dilera samochodów. Kobieta przychodziła na parking wielokrotnie w czasie od stycznia do kwietnia tego roku. Chociaż wracała tam raczek często, a jej zachowanie nagrywały kamery monitoringu, diler chyba nie wpadł na to, żeby zatrudnić ochronę (jak w ogóle może jej nie mieć?), która przyłapie sprawczynię tych aktów wandalizmu na gorącym uczynku.
Diler podaje, że uszkodzony zostało w sumie 400 pojazdów! Straty oszacowano na 500 tys. dolarów kanadyjskich, co w przeliczeniu daje koło 1,5 mln zł! Szokująca kwota. Wynika z niej, że lakierowanie jednego elementu (z nagrania wynika, że kobieta rysowała w każdym aucie pojedynczy element karoserii) kosztuje w Kanadzie 3750 zł. Sporo.
Tym bardziej nie rozumiemy jak diler mógł pozwolić sobie na tak duże straty.
Najnowsze
- 
                                                
                                                    
	Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. - 
                                                
                                                    
	Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
 - 
                                                
                                                    
	Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
 - 
                                                
                                                    
	Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
 - 
                                                
                                                    
	Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
 
	
	
	
	
	
	
	
Zostaw komentarz: