Wirtualne dziecko Forda pomoże w crash testach
Kukły do crash testów nie są już wystarczającym narzędziem do przewidywania ewentualnych obrażeń. Ford stawia na komputeryzację.
![]() |
|
fot. sxc
|
Ford jako pierwsza firma na świecie skonstruowała wirtualne dziecko, które poprzez symulacje wypadków będzie informowało o obrażeniach zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Wydawać by się mogło, że to nic takiego – w końcu technologia 3D i wirtualna rzeczywistość otaczają nas ze wszystkich stron. Jednak taka wirtualna istota jest o wiele trudniejsza w stworzeniu, niż najbardziej skomplikowane gry.
Stworzenie wirtualnych dorosłych zajęło informatykom Forda jedenaście lat. Dr Stephen Rouhana, głównodowodzący w instytucie badań i zaawansowanej technologii Forda w Kolonii w Niemczech wyjaśnia, że budowanie wirtualnego człowieka jest jak budowa samochodu – zaczyna się od szkiców technicznych każdego pojedynczego elementu czy części, by później złożyć go w całość. W przypadku samochodów to mechanika i wnętrze, w przypadku ludzi – organy wewnętrzne.
Młodszy, mniejszy organizm będzie inaczej reagował na wypadki niż dorosły, dlatego tak ważne było dla naukowców Forda stworzenie wirtualnego dziecka. Twórcy zaczęli od skompletowania zdjęć wykonanych rezonansów magnetycznych i tomografii komputerowych, które pomogły określić funkcjonowanie narządów dziecka w jak najdokładniejszym stopniu. Dziecko tworzone było kawałek po kawałku, z uwzględnieniem różnych rodzajów tkanek i właściwości mózgu, kości, tkanki chrzęstnej czy mięśniowej. Gotowy, wirtualny maluch będzie brał udział w symulacjach, które mają wykazać niebezpieczeństwa wynikające z projektowania aut bez wiedzy na temat fizycznych sił oddziałujących na dziecko w czasie wypadku.
Dr Rouhana podczas ceremonii w Paryżu otrzymał za swoją pracę nad wirtualnymi ludźmi prestiżową nagrodę za zasługi od Związku dla Rozwoju Medycyny Motoryzacyjnej. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że takie badania przyczynią się do zmniejszenia ilości obrażeń i wypadków śmiertelnych, a to jest wiedza, której nigdy nie jest zbyt wiele.
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?

Zostaw komentarz: