
Mike Tyson sprzedaje Ferrari F50
Legendarny amerykański pięściarz wiele lat temu stał się szczęśliwym posiadaczem jednego z 50 egzemplarzy Ferrari F50, które trafiły za ocean. Teraz przyszedł czas na rozstanie, a chętni na samochód muszą szykować grube portfele.
Ferrari F50 to jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli z włoskiej stajni. Następca F40 powstał z okazji 50. Urodzin marki w 1995 roku. Mimo upływu lat samochód wygląda bardzo świeżo, a prezentowany egzemplarz znajdował się w rękach jednego z najpopularniejszych sportowców na świecie.
Na całym świecie pojawiło się zaledwie 349 egzemplarzy tego modelu, a tylko 50 z nich trafiło do USA. Nabywcą jednego z nich był Mike Tyson. Idealnie zachowany egzemplarz trafił kilka tygodni temu w ręce domu aukcyjnego RM Sotheby`s i już niedługo trafi pod młotek.

Auto pomalowane charakterystycznym lakierem Rosso Corsa większość życia spędził w klimatyzowanym garażu. Znany bokser rzadko korzystał z tego pojazdu, dlatego przebieg wynosi zaledwie 9452 km.
Pod tylną klapą pracuje wolnossące V12 o pojemności 4,7 litra. Jednostka dysponuje mocą 520 KM, które trafiają na tylną oś poprzez mechaniczną skrzynię biegów. Doskonały stan oraz historia samochodu została potwierdzona certyfikatem Ferrari Classiche.
Nie ma wątpliwości, że cena Ferrari F50 należącego do Tysona sprzeda się za wysoką cenę. Specjaliści szacują, że auto zmieni właściciela za ok. 2,3 mln dolarów, czyli jakieś 10 mln zł. Dalsze losy maszyny poznamy już w przyszłym miesiącu podczas aukcji Amelia Island na Florydzie.

Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: