Wielkie oblewanie w WORD-ach
Osoby starające się o prawo jazdy mogą właśnie odczuć skutki nowego rozporządzenia dotyczącego egzaminów, które weszło 25 lutego. Egzaminatorzy mogą teraz jeszcze łatwiej oblewać kursantów.
Do 25 lutego tego roku, gdy obowiązywały jeszcze stare przepisy sprawa wyglądała następująco. Na placu manewrowym kierowca miał za zadanie na początek przygotować samochód do jazdy. Musiał ustawić odpowiednio fotel, zająć miejsce za kierownicą, zapiąć pasy, a następnie sprawdzić i ocenić stan techniczny pojazdu. Dopiero potem uruchomić silnik i zapalić światła. Większość egzaminowanych nie miała z tym problemu, gdyż są to typowe czynności, które musi wykonać kierowca przed jazdą.
Właśnie w życie weszły nowe przepisy, które przeniosły niektóre czynności do innych zadań. W pierwszym zadaniu podanym przez rozporządzenie egzaminowany musi przygotować się do jazdy. W drugim rusza z miejsca i jedzie pasem ruchu do przodu i do tyłu, czyli zalicza popularny „łuk”.
Jednak w drugim zadaniu musi najpierw uruchomić samochód, włączyć światła, upewnić się o możliwości ruszenia, a konkretnie „wykluczyć prawdopodobieństwo spowodowania zagrożenia i ocena sytuacji wokół pojazdu. Musi to zrobić według ustalonej kolejności. I w tym tkwi szkopuł. Jeśli kursant najpierw włączy światła, a dopiero potem uruchomi silnik – zostanie oblany. Jeżeli najpierw rozejrzy się w prawo i w lewo, a potem włączy silnik – również zostanie oblany. Według rozporządzenia czynności mają być wykonywane w ściśle określonym porządku.
Przez to kursanci masowo oblewają egzaminy, ponieważ większość szkoliła się według starych zasad, a te zmieniły się praktycznie z dnia na dzień. Poza tym, nawet w ocenie ekspertów, sekwencja czynności wymieniona w rozporządzeniu wydaje się być zbyt skomplikowana. Egzaminatorzy skrupulatnie wykorzystują to do oblania kandydata na kierowcę. Rzecz jasna, w imię prawa.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: